Już niedługo poznamy najbardziej konkurencyjne polskie firmy. Najlepsi zmierzą się z europejskimi gigantami.
Od ponad dwóch lat polskie firmy pełnoprawnie uczestniczą w europejskim rynku. Niektóre z nich, korzystając z owoców wzrostu, przejmują firmy z branży i coraz większą część dochodów uzyskują z eksportu. To przekłada się na zyski i coraz śmielsze plany. Ale nie oznacza, że europejscy konkurenci nie podejmują rękawicy.
Właśnie najlepsze i najefektywniejsze przedsiębiorstwa z Europy są wyłaniane i oceniane w konkursie Best of European Business (BEB). Po raz drugi edycja konkursu odbędzie się również w Polsce.
— Ta inicjatywa jest sposobem na promocję najlepszych firm i zachęcenia reszty do dynamicznego rozwoju. Chcemy stymulować konkurencyjność europejskich przedsiębiorstw na światowych rynkach — przekonuje Marcin Godlewski, przedstawiciel organizatora konkursu, czyli Roland Berger Strategy Consultants.
Kategorie i czynniki
Tym razem jury wybierze zwycięzców w trzech kategoriach: wzrost, fuzje i przejęcia oraz europejskość. Wyniki zostaną ogłoszone 15 listopada, na gali w Zamku Królewskim w Warszawie. Na razie wyłoniono finałową piętnastkę polskich firm — po pięć w każdej z kategorii. Dostać się do tego grona nie było łatwo. Kandydujące przedsiębiorstwa musiały wykazać się dobrymi wynikami finansowymi oraz dodatnim zeszłoroczny wynikiem EBITDA. Dodatkowo, ich skonsolidowane przychody w 2005 r. musiały przekroczyć 400 mln zł. W polskiej edycji konkursu mogły wziąć udział jedynie firmy z polskim kapitałem, nie będące holdingami finansowymi.
Warunki sukcesu
— Ten konkurs pokazuje, że Polacy mogą prowadzić biznes na najwyższym, europejskim poziomie — zaznacza Solange Olszewska, wiceprezes Solaris Bus & Coach, który został nominowany w kategoriach: wzrost i europejskość.
Warunkiem koniecznym dla firm aspirujących do tej pierwszej była m.in. skumulowana stopa wzrostu skonsolidowanych przychodów (CAGR) w ostatnich pięciu latach na poziomie powyżej 10 proc. Czym trzeba było się pochwalić, by trafić na listę przedsiębiorstw nominowanych w kategorii europejskość? Ponad 30-procentowym udziałem przychodów zrealizowanych w krajach UE (oprócz Polski) w całości przychodów za ubiegły rok.
— W kategorii fuzje i przejęcia kluczowym czynnikiem jest wartość połączeń w ostatnich trzech latach, a także ich spójność ze strategicznymi kierunkami rozwoju —podkreśla Marcin Godlewski.
Zanim zapadnie werdykt, jury zbierze się dwukrotnie. Polscy zwycięzcy zostaną automatycznie zakwalifikowani do finału ogólnoeuropejskiego w Brukseli. Tam zmierzą się z najbardziej konkurencyjnymi firmami m.in. z Niemiec, Francji, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii. I wcale nie są bez szans.
