Rotacja dławi centra usług w stolicach

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2021-07-15 11:58

Co czwarty pracownik centrów SSC, BPO i ITO w Warszawie i Krakowie zmieni pracę, co grozi niekontrolowanym wzrostem płac i pogorszeniem wizerunku kraju w oczach inwestorów - uważają przedstawiciele branży.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego rotacja pracowników w sektorze nowoczesnych usług biznesowych jest najwyższa w Warszawie i Krakowie
  • co o zwiększonej migracji pracowników mówią przedstawiciele HSBC, Credit Suisse czy Shella
  • jak pracodawcy reagują na zmiany na rynku pracy

Odpowiadający za 3,5 proc. PKB Polski sektor nowoczesnych usług biznesowych, w którym pracuje 355,3 tys. osób, w ostatnich miesiącach rósł najwolniej w historii: od I kw. 2020 do końca I kw. 2021 r. przybyło 13,5 tys. miejsc pracy. Od początku roku inwestycje jednak przyspieszyły, a wprowadzenie w trakcie pandemii systemu zdalnego bądź hybrydowego spowodowało, że pracownicy stali się bardziej wybredni.

Co czwarty pracownik zmieni firmę

W Krakowie i Warszawie, gdzie zatrudnienie w sektorze jest najwyższe (odpowiednio: 82,1 tys. i 70,2 tys. osób), poziom rotacji może osiągnąć w tym roku rekordowe 25 proc., co oznacza, że co czwarty pracownik zmieni pracodawcę. Nieco lepiej jest w centrach usług wspólnych, które działają dla własnej firmy, a gorzej w centrach BPO i ITO, które pracują dla zewnętrznych klientów.

- Przed pandemią rotacja wynosiła w Polsce 14,5 proc., a obecnie jest to średnio 9,8 proc., przy czym w centrach BPO 12,5 proc. Obawiamy się jednak, że gdy do Warszawy i Krakowa wejdą duże inwestycje, skoczy mocno, może nawet do poziomu z lat 2006-07, gdy w pojedynczych firmach wynosiła 25 proc. Wyższa rotacja oznacza niekontrolowany wzrost kosztów prowadzenia biznesu w Polsce, co pogorszy wizerunek naszego kraju w oczach inwestorów – mówi Paweł Panczyj z ABSL.

Już w tym momencie dawna i obecna stolica kraju doświadczają wysokiego „attrition rate”, czyli wskaźnika migracji pracowników.

- Rotacja jest duża we wszystkich miastach, w Krakowie i Warszawie sięga nawet 19-20 proc., a za cały rok może wynieść 25 proc., szczególnie w centrach BPO oferujących usługi IT. Zapotrzebowanie na polskich specjalistów z tego sektora zgłaszają klienci z krajów azjatyckich – prowadzimy trzy takie projekty po kilkadziesiąt, kilkaset osób, w tym jeden z Japonii. Mamy też klienta ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Niektóre firmy szukają pracowników, którzy są gotowi się przeprowadzić, inne potrzebują pracowników z Polski – mówi Daniel Wocial, prezes Adecco w Polsce.

Rekordowy poziom
Rekordowy poziom
Daniel Wocial, prezes Adecco w Polsce, przewiduje, że rotacja w centrach usług wyniesie w tym roku 25 proc.

Firmom coraz trudniej utrzymać pracowników

Większą rotację potwierdzają firmy.

- W poprzednich latach mieliśmy rotację na poziomie około 11 proc., w trakcie pandemii spadła do około 9 proc., ale od początku roku zaczęła rosnąć i teraz wynosi około 13 proc. To bardzo dobry wynik w porównaniu do całego sektora, jednak dla nas jest to i tak wysoki poziom. W Krakowie otworzyło się lub otworzy 7-10 nowych inwestycji. Pojawianie się kolejnych graczy sprawia, że pracownicy częściej zmieniają pracę – mówi Grzegorz Góralczyk, wicedyrektor centrum usług HSBC w Krakowie, w którym pracuje 4 tys. osób, a do końca roku zatrudnienie ma wzrosnąć do 5 tys.

Robi się gorąco
Robi się gorąco
Grzegorz Góralczyk, wicedyrektor centrum usług HSBC w Krakowie, przyznaje, że tak wysokiego poziomu rotacji jak obecnie firma nie notowała w ostatnich latach.

Duży ruch na rynku pracy obserwuje także Piotr Dziwok, prezes Shella Polska. Firma zatrudnia w Krakowie w centrum usług wspólnych 4,4 tys. osób, a w tym roku zwiększy zatrudnienie o 600 pracowników.

- Do Polski wchodzi wiele nowych firm, a spora część wybiera Kraków i Warszawę, więc w tych miastach można zaobserwować rosnącą rotację pracowników. Nowi inwestorzy wybierają te lokalizacje, bo biznes jest tu najbardziej rozwinięty - to w Warszawie, Krakowie i we Wrocławiu powstawały pierwsze centra usług. Na szczęście w Polsce działają one w bardzo wielu ośrodkach, jak Łódź, Poznań, Trójmiasto, Szczecin, Opole i Radom, a te lokalizacje są bardzo atrakcyjne – uważa Piotr Dziwok, który jest również prezesem rady strategicznej ABSL.

Nie tylko stolice
Nie tylko stolice
Piotr Dziwok, szef Shella w Polsce, potwierdza, że w Krakowie i Warszawie rośnie rotacja pracowników, ale na szczęście miast, w których działają centra usług biznesowych, jest dużo więcej.
materiały prasowe

– Po kilku miesiącach spowolnienia rozwoju branży spowodowanego COVID-19 od drugiego kwartału 2021 r. zauważamy powrót do sytuacji sprzed pandemii. Podobnie jak w poprzednich latach na rynku pojawiają się nowi gracze. Największy jednak wpływ na dynamikę rynku usług wspólnych mają podmioty działające od wielu lat w Polsce, rozwijające działalność i intensywnie poszukujące zarówno pracowników z wieloletnim doświadczeniem, jak i osób kończących studia bądź studiujących - mówi Aneta Kocemba-Muchowicz, szefowa warszawskiego centrum Credit Suisse.

Trzy wielkie projekty krążą nad Warszawą

Nowych inwestycji przybywa, bo firmy, które w czasie pandemii wstrzymywały projekty, w tym roku je odmroziły. Dobra infrastruktura umożliwiająca pracę zdalną to atut Polski, którego nie mają np. Indie.

Shared Services & Multi-Sourcing. Sprawdź program październikowej konferencji online >>

- Kraków, jako najbardziej atrakcyjna lokalizacja inwestycji w centra usług w Europie, i Warszawa, jako miasto z największą pulą pracowników, są zawsze w czołówce list. Mamy dwa potencjalne projekty na 1000-1500 osób, w których pod uwagę brana jest Warszawa, jeden duży prowadzi również PAIH - mówi Paweł Panczyj.

W Krakowie centra otworzyły w tym roku: Dyson, brytyjski producent m.in. odkurzaczy, który docelowo zatrudni 300 osób, zajmujący się automatyzacją i robotyzacją procesów biznesowych Harvey Nash Technology (kilkadziesiąt osób) i Bitbanda, austriacka platforma inwestycyjna (300 programistów i inżynierów).

Polska Agencja Inwestycji i Handlu zamknęła w tym roku 26 projektów z sektora nowoczesnych usług biznesowych, najwięcej w Warszawie (dwanaście, prawie 1500 miejsc pracy) i Krakowie (cztery, ponad 800 etatów).

– Obsługujemy obecnie 36 projektów z branży SSC/BPO/IT, dzięki którym może powstać ponad 7,7 tys. etatów, podczas gdy rok temu było 31 projektów i 5,6 tys. miejsc pracy. Warszawa i Kraków są rozpatrywane najczęściej, natomiast bardzo często są to również Wrocław, Katowice i Trójmiasto. W zapytaniach zagranicznych inwestorów pojawiają się też Łódź, Poznań i Lublin - mówi Monika Grzelak, p.o. zastępcy dyrektora Centrum Inwestycji PAIH.

Pracownicy oczekują większych benefitów

Pracownicy również chętniej niż w niepewnych czasach lockdownu zmieniają firmę.

- Osoby, które przed pandemią były gotowe zmienić pracę, w trakcie minimalizowały ryzyko i zostawały w znajomym otoczeniu. Teraz zastój minął w wielu branżach, szczególnie w centrach SSC i BPO. To atrakcyjni pracodawcy dla młodych osób, pojawił się trend open talent economy, czyli zatrudniania osób mieszkających poza miastem, w którym zlokalizowane jest biuro, bo powszechne będą systemy hybrydowe i rotacyjne – uważa Daniel Wocial.

Podaje jeszcze jeden powód odejść z pracy.

- Widzimy spory ruch na rynku wynajmu powierzchni biurowych. Nieprzemyślane zmiany w podejściu do wykorzystania powierzchni i spontaniczne szukanie oszczędności poprzez przenoszenie lokalizacji biura także zwiększają rotację – mówi prezes Adecco.

Firmy zwiększają benefity i wynagrodzenia

Ruch na rynku pracy wymaga od pracodawców lepszych zachęt.

- Firmy redefiniują politykę wynagrodzeń i pakiet benefitów. Nie wystarczy już informacja, że jeden dzień można pracować z domu, potrzebny jest zapis dotyczący liczby dni pracy zdalnej, uregulowanie, kto pokrywa koszty internetu czy wyposażenia i sprzętu. Firmy ubezpieczeniowe i centra medyczne proponują nowe pakiety dla pracowników, w tym wspierające zdrowie psychiczne. Niestety, proponowane zmiany wpływające na rynek pracy nie podąża w tę stronę, Nowy Ład zwiększa opodatkowanie dla samozatrudnionych, gdy tymczasem w Czechach podatki takich osób właśnie zostały obniżone – zauważa Daniel Wocial.

ABSL podkreśla, że Polska w przeciwieństwie do pozostałych krajów regionu zamiast 2-3 ośrodków skupiających centra usług biznesowych, ma ich 19! Najpopularniejsze, tzw. tier 1, to Kraków, Warszawa i Wrocław, tier 2 to Trójmiasto, Katowice i Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, Łódź i Poznań, tier 3 to Bydgoszcz, Lublin, Rzeszów i Szczecin, a tier 4 to Białystok, Opole, Olsztyn, Radom, Kielce, Tarnów, Elbląg i Płock.

- Dlatego tak bardzo zależy nam na zwiększaniu puli talentów, sięganiu do szkół średnich i zawodowych, współpracy z uniwersytetami oraz ściąganiu obcokrajowców – podkreśla Paweł Panczyj.

Rządowy program Poland. Business Harbour, który ułatwia relokację specjalistów i firm do Polski, został w ostatni wtorek poszerzony i oprócz Białorusi obejmuje też Gruzję, Rosję, Ukrainę, Mołdawię i Armenię.