Kryzys kryzysem, ale zapowiadane wcześniej zmiany podatkowe przedsiębiorców nie ominęły. Część co prawda jest wciąż jeszcze przed nimi, ale są nieuchronne i wymagają solidnego przygotowania. Podatnicy podnosili tę kwestię, apelując o wydłużenie czasu, który jest im do tego potrzebny. Jest to szczególnie ważne teraz, gdy problemy w prowadzeniu biznesu mnoży sytuacja związana z epidemią COVID-19. O potknięcia, błędy i opóźnienia w rozliczaniu danin wyjątkowo łatwo. Jednocześnie w uszczelnianiu systemu podatkowego taryfy ulgowej nie widać, a kara może wynieść aż 25 mld zł.

— Prawo podatkowe jest coraz mniej konkretne i zarazem bardziej wymagające. A trzeba zauważyć, że należności z tytułu podatku od towarów i usług, akcyzy, cła czy podatku od sprzedaży detalicznej stanowią prawie 80 proc. wpływów do budżetu. Dlatego przestrzeganie przepisów jest dokładnie sprawdzane i zawsze trzeba pamiętać o odpowiedzialności za ich naruszenie — mówi dr Ewelina Skwierczyńska, właścicielka kancelarii doradztwa podatkowego Tax-ES.
Matryca ruszyła, WIS też
Ostatnią, największą chyba zmianę w podatku od towarów i usług (VAT) przyniosła nowa matryca jego stawek. Mimo zalet, którymi jest recenzowana, nie wszystko wydaje się proste do zastosowania. Na pełną jej ocenę przyjdzie jeszcze pora, bo przedsiębiorcy doświadczają jej rozwiązań dopiero od tego miesiąca, chociaż mieli od kwietnia. Niemniej już wiadomo, że życia nie ułatwia im chociażby fakt, że jeszcze do końca roku obowiązują równolegle trzy różne klasyfikacje statystyczne stawek VAT.
W Tax-ES podkreślają, że przedsiębiorcy muszą samodzielnie określić, jaką stawkę powinni stosować — przeprowadzić analizę, podobną do tej w GUS, a na koniec wziąć pełną odpowiedzialność za podjętą decyzję. Jest to niełatwe przy kompleksowych transakcjach biznesowych. W każdym razie nowa matryca VAT miała wyeliminować absurdy w stosowaniu podatku, bo podobne towary (takiej samej kategorii) były w niektórych przypadkach opodatkowane według różnych stawek.
— Na przykład do opodatkowania pączków mogły mieć zastosowanie aż trzy wysokości podatku — 5 proc., 8 proc. i 23 proc. Nowa matryca być może nie jest idealnym rozwiązaniem, jednak to duży krok ku prostocie w ustalaniu stawki VAT — podkreśla Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w firmie inFakt.
Wyjaśnia, że matryca jest oparta na nomenklaturze scalonej (CN) i produkty są przyporządkowane do danego działu w tym systemie, jak np. pieczywo, owoce, warzywa, mięsa czy produkty mleczarskie. W konsekwencji stawkami objęto w zasadzie całe grupy, a nie poszczególne wyodrębnione z nich towary. Dla łatwiejszego stosowania nowych zasad postanowiono wprowadzić też Wiążącą Informację Stawkową (WIS), wydawaną przez dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej na wniosek podatnika. WIS określa, w jakiej wysokości powinien on odprowadzać VAT od danych towarów czy usług. Wnioski o WIS można było składać od 1 listopada 2019 r., jednak same informacje wydawane są od lipca tego roku. Jak zauważa Piotr Juszczyk, mają one zapewnić podatnikom i organom podatkowym większą pewność co do prawidłowości zastosowanych stawek. W firmie brokerskiej EIB zwracają uwagę, że fiskus nie zawsze przychodzi z pomocą. Odmawia wydania informacji stawkowej, jeżeli podejrzewa, że firma nie przekazała wszystkich informacji. Tymczasem przedsiębiorcy często ich nie ujawniają ze względu na tajemnicę handlową.
Kosztowne postępowania
Nieprawidłowości i błędy słono kosztują, a grzywny dosięgają też osobiście ludzi z kierownictwa firm. Eksperci EIB podkreślają, że 95 proc. postępowań karnych skarbowych kończy się uznaniem za winnego członka zarządu lub kogoś innego odpowiedzialnego za rozliczenia podatkowe.
— Grzywna skarbowa to tylko część skutków popełnionego błędu. Do tego dochodzą koszty postępowania, które, jak wiem z doświadczenia, mogą sięgać kilkudziesięciu tysięcy złotych i więcej. Składają się na nie wynagrodzenia prawników specjalizujących się w trudnych kwestiach karnoskarbowych, opłaty sądowe, koszty biegłych i inne — wylicza Łukasz Górny, radca prawny i dyrektor departamentu rozwoju EIB.
W VAT nietrudno o kłopoty przy stosowaniu mechanizmu podzielonej płatności (MPP), wymagającej przy rozliczaniu transakcji z dostawcą odprowadzenia na jego specjalny bankowy rachunek VAT kwoty podatku wliczonego w cenę. Za brak zapłaty nawet jednej faktury, która podlega temu obowiązkowi, grozi grzywna.
— Podobnie jak w przypadku klasyfikacji VAT najbardziej problematyczne są świadczenia kompleksowe. Przykładowe pytanie: za co płacimy przy naprawie samochodu — za usługę czy zakup części? Podobnie jest z cięciem i gięciem metali szlachetnych i nieszlachetnych. Do tej pory traktowano to jako zakup towaru, a okazało się, że to usługa jest droższa, więc to ona powinna być głównym przedmiotem analizy podatkowej i wyznaczać sposób płatności. Tak samo dzieje się w przypadku wymiany okien — wyjaśnia dr Ewelina Skwierczyńska.
Niebawem przedsiębiorców czekają kolejne nowe doświadczenia, częściowo związane znów z MPP. Od października zacznie obowiązywać (chociaż miała od lipca) nowa rozbudowana struktura JPK_VAT, składająca się z dwóch części. Jedna ma zawierać informacje podawane obecnie w deklaracji VAT-7, druga — ewidencyjna (obecnie wypełniająca JPK_VAT) — dane dotyczące zakupów i sprzedaży znajdujące się m.in. w rejestrach VAT. Dla podatników rozliczających podatek miesięcznie plik ma symbol JPK_V7M, a kwartalnie — JPK_V7K. Według nowych zasad od października w pliku kontrolnym przekazywanym fiskusowi trzeba będzie odpowiednio oznakować płatności podlegające MPP. Błędne zaznaczenie, które do tej pory nie wiązało się z żadnymi przykrymi konsekwencjami, zostanie obarczone ryzykiem kary. Grzywna wyniesie 500 zł.
— Składanie nowych plików JPK_V7M i JPK_V7K wbrew powszechnemu przekonaniu nie jest wyłącznie połączeniem JPK_VAT z formularzem deklaracji. Wymuszają one czasochłonną i wielowymiarową analizę grup produktów i usług, typów czy procedur transakcji oraz rodzajów dokumentów w celu oznaczenia ich w systemach księgowych w nowy, niespotykany wcześniej sposób — podkreśla Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy i sekretarz Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan.
Na wszelki wypadek
Koszty błędów, czy to przy nieprawidłowym zastosowaniu stawki z matrycy VAT, czy złym wprowadzeniu danych do pliku kontrolnego, w wielu przypadkach nie będą sprowadzały się wyłącznie do kar nałożonych przez organ podatkowy. Będą to też odsetki od zaległości podatkowych, jeśli w ocenie skarbówki stwierdzone nieprawidłowości będą równoznaczne z niezapłaconą należną daniną.
— Te zapłacone przez podatnika odsetki to dodatkowa szkoda dla firmy — mówi Łukasz Górny.
Jego zdaniem od osoby odpowiedzialnej za błąd można żądać naprawienia takiej szkody. To w praktyce oznacza dla niej zwiększenie sankcji, jeśli w ocenie skarbówki przyczyniła się do nieprawidłowych rozliczeń i została ukarana wspomnianą grzywną. Ostatnio coraz więcej firm decyduje się na polisy, z których można pokryć koszty postępowania karnego skarbowego, odszkodowań, zrefundować odsetki karne i zabezpieczyć prywatny majątek menedżera czy księgowego, który okaże się odpowiedzialny za błąd. Z programu ochronnego można sfinansować też wydatki na opinie prawne i obronę sądową.
— Ubezpieczeniem skarbowym można objąć także partnerów biznesowych, np. gdy osoba odpowiedzialna za prowadzenie ksiąg rachunkowych firmy prowadzi własną działalność. W takim przypadku program ochrony przewiduje refundację nałożonych na nią grzywien — informuje dyrektor z EIB. Zaznacza jednak, że ubezpieczenie odpowiedzialności zawodowej takiej osoby — z którego należy opłacić odszkodowania, np. za zapłacone odsetki od zaległych podatków — powinna wykupić ona sama.
Sprawdź program webinaru "Schematy podatkowe (MDR)", 19 sierpnia, 11:00 >>