Spółka Golden Gate podpisała z Investgasem i Gazoprojektem porozumienie o współpracy przy budowie rurociągu naftowego Brody-Płock. Ukraińska, gotowa już część przedsięwzięcia, pozostaje jednak na razie niewykorzystana.
Firma Golden Gate, powołana w celu budowy i eksploatacji rurociągu naftowego z miejscowości Brody na Ukrainie do Płocka, zrobiła kolejny krok w kierunku rozpoczęcia inwestycji. Wartość przedsięwzięcia szacuje się na 500 mln USD (ponad 2 mld zł).
— Pierwszego sierpnia zawarliśmy porozumienie o współpracy ze spółką Investgas należącą do Energopolu i Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Nasz partner ma się zająć m.in. pozyskiwaniem terenów oraz nadzorem technicznym. Porozumienie podpisała również firma Gazoprojekt z Wrocławia — mówi Paweł Hołownia, prezes Golden Gate.
Właściwa umowa zostanie jednak zawarta za kilka miesięcy.
— Podpiszemy ją, jeśli przedsięwzięcie wejdzie w stadium realizacji, a to jeszcze odległa sprawa. Najpierw muszą być znani odbiorcy ropy i zapewnione finansowanie — podkreśla Eugeniusz Wawrzyniak, prezes Investgasu.
Golden Gate szuka nowych akcjonariuszy. Wśród udziałowców są m.in. spółki Ukrtransnafta, RP Investment, Energopol i Prochem. Zdaniem szefa Golden Gate, zaawansowane są rozmowy z Megadexem, należącym do grupy Elektrimu.
Problemów nie brakuje. Budowa ukraińskiego odcinka rurociągu Odessa-Brody o długości 670 km zakończyła się w sierpniu 2001 r. Wtedy też rząd Ukrainy postanowił, że dalej inwestycja będzie miała charakter komercyjny. Pozyskiwaniem partnerów i odbiorców ropy zajęła się Ukrtransnafta, operator i właściciel rurociągu. W grudniu udało się zakończyć prace przy budowie terminalu paliwowego w Piwdiennym koło Odessy, jednak w związku z brakiem chętnych na odbiór ropy rurociąg przez blisko rok pozostawał nieczynny.
— Czwartego sierpnia do Piwdiennego przybył tankowiec z ładunkiem 30 tys. ton ropy ze złoża kazachskiego Tengiz, którą kupiła Ukrtransnafta — mówi Cezary Filipowicz, wiceprezes Golden Gate.
Wczoraj delegacja Ukrtransnafty i Golden Gate miała zaprezentować postępy przygotowań do uruchomienia rurociągu Andrzejowi Szarawarskiemu, wiceministrowi gospodarki.
Cezary Filipowicz przyznaje jednak, że aby rurociąg zaczął działać, potrzebne jest wpompowanie do niego 500 tys. ton ropy.
— Strona ukraińska rozmawia z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju w celu uzyskania środków na sfinansowanie zakupu pozostałej części ropy. Niedawno podpisano wstępne porozumienie z Czeską Rafinerską na odbiór pod koniec roku 400 tys. ton ropy kaspijskiej. Firma liczy również na dostawy na Węgry, Słowację i do Austrii — twierdzi Cezary Filipowicz, nie podając jednak szczegółów.
Jeszcze trudniejszym zadaniem będzie znalezienie klientów na ropę, która w przyszłości miałaby dopłynąć do Płocka, a stamtąd do Gdańska. Zgodnie z deklaracjami Golden Gate, docelowo do rafinerii polskich, niemieckich i przez Naftoport na międzynarodowe rynki miałoby trafić 20-25 mln ton.
— Prace budowlane ruszą najwcześniej w 2003 r., a cały rurociąg ma być gotowy pod koniec 2005 r. Nie będziemy budowali odcinka do Gdańska, gdyż ten, który już istnieje i należy do Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych Przyjaźń (PERN), jest wykorzystany w niewielkim stopniu — dodaje Paweł Hołownia.
Zrealizowanie tego projektu będzie konkurencyjnym rozwiązaniem wobec rurociągu Przyjaźń, którym od wielu lat płynie ropa z Rosji. W związku z tym, że odcinek od granicy do Płocka wykorzystany jest już w 96 proc., jego operator — czyli PERN — zamierza zwiększyć jego przepustowość z 43 do 50 mln ton rocznie. Firma nie wyklucza jednak zaangażowania się jako operator w projekt budowy rurociągu Brody-Płock.