Synergia 99 może rozpocząć budowę gigantycznego kompleksu deweloperskiego. Urzędnicy zatwierdzili wreszcie plan zagospodarowania.
Czy w Polsce powstaną tak bajkowe miejsca, jak londyńskie doki czy miasteczka na poportowych terenach w Hamburgu czy Malmö? Możliwe. Po kilku latach perypetii w Gdańsku rusza budowa Młodego Miasta Gdańska. Jest to projekt wart 2 mld zł.
— Zostały zaakceptowane plany zagospodarowania przestrzennego terenów pod inwestycje — mówi Janusz Lipiński, prezes Synergii 99.
Spółka czekała niemal pięć lat, aż władze samorządowe przyjmą plany.
Pierwsze prace
Prezes Lipiński informuje, że ruszają prace związane z budową infrastruktury drogowej. Pierwszy etap prac ma kosztować 50 mln zł. Projekt budowy miasta wesprą też akcjonariusze Synergii, czyli fundusze venture capitals EEF I i EEF II. Weszły one do akcjonariatu w miejsce Stoczni Gdynia (SG). Sprawa notabene skończyła się awanturą, bo menedżerów stoczni bardzo krytykowano, że pozwolili, by SG straciła kontrolę nad deweloperską spółką. Okazało się jednak, że stocznia nie traci na wyjściu z akcjonariatu Synergii, bo zagwarantowała sobie udział w zyskach, kiedy już projekt młodego miasta zacznie na siebie zarabiać. Na to jednak trzeba będzie poczekać.
Potrzebni inwestorzy
Synergia szuka partnerów, którzy pomogą jej sfinansować inwestycje.
— Zatwierdzenie planów zagospodarowania terenów to dopiero pierwszy krok realizacji projektu Synergii. Wymaga on dużych nakładów finansowych. Trzeba na przykład wyburzyć stare hale, na co w wielu przypadkach konieczne będzie uzyskanie zgody konserwatora zabytków — wylicza Jerzy Dobrowolski, ekspert z firmy Cushman & Wakefield, Healey & Baker.
Dodaje jednak, że rynek deweloperski rozwija się m.in. z powodu wejścia Polski do Unii, więc Synergia ma szanse znaleźć inwestorów, którzy wesprą projekt.
— Trudno mi jednak określić, w jakiej perspektywie uda się projekt wykonać. Mam jednak nadzieję, że długo nie będzie trzeba czekać — dodaje Jerzy Dobrowolski.