Ruszyła kampania przed prareferendum w Prudniku

Paweł Kubisiak
opublikowano: 2003-04-26 17:14

W Prudniku ruszyła kampania partii politycznych przed niedzielnym prareferendum. Swoje prezentacje przedstawiły na początku sobotniej imprezy Liga Polskich Rodzin, PolskieStronnictwo Ludowe i Platforma Obywatelska. Każde z ugrupowań otrzymało do dyspozycji 10 minut na głównej scenie.

Politycy Ligi Polskich, Bogdan Pęk i Zygmunt Wrzodak rozpoczęli od ostrych wypowiedzi antyunijnych.

- Ci, którzy rządzą, nie dopuszczają innych do mediów i dają nam 10 minut na powiedzenie prawdy o UE. Ta prawda zawarta na kilku tysiącach stron traktatu to jest traktat hańby narodowej. Ten traktat uczyni z naszych mieszkańców obywateli drugiej albo trzeciej kategorii - powiedział Pęk.

Kilkudziesięciu sympatyków Ligi stojących pod sceną wznosiło okrzyki "Polska - tak, Unia - nie" i "Niech żyje wolna i suwerenna Polska".

Znacznie spokojniej zaprezentowało się Polskie Stronnictwo Ludowe, w imieniu którego wystąpił opolski przedstawiciel ludowców Zbigniew Figas.

- Idąc w czerwcu na referendum, możemy decydować, w jakich warunkach przyjdzie nam funkcjonować w najbliższych latach - powiedział Figas. Jego zdaniem, nikt nie podejmie za Polaków tej trudnej i odpowiedzialnej decyzji.

Prezentację Platformy Obywatelskiej zakłócali sympatycy LPR, wołając m.in. "Do domu", "Czas się skończył".

- Zostaniecie lekarzami, którzy dokonają aborcji unijnej narodowi. Uznajecie za nich, że nie będą mogli nigdy skorzystać z owoców integracji UE. Co w was jest takiego strasznego, że tak potwornie nienawidzicie Unii? - pytał Leszek Korzeniowski z PO zwolenników LPR.

- Niczego nie tracimy wchodząc do Unii Europejskiej, możemy zachować swoją tradycję, narodową wiarę. Jeżeli jesteście katolikami, to zapytam, co mówi ws. integracji Episkopat? Jest wielka, dziejowa szansa być członkiem wspólnoty europejskiej, nie tracąc wiary i tradycji. – argumentował za integracją prezydent Opola Ryszard Zembaczyński z PO.

DA