W Krakowie powstaje największe centrum symulatorowo-treningowe w Europie Środkowej. Ryanair wyda 130 mln EUR (600 mln zł) na ośrodek, w którym będzie mógł szkolić do 500 osób dziennie.
— Kupiliśmy 1,8 ha działki i przygotowujemy dokumenty pod pozwolenia na budowę. Bardzo ważnym elementem inwestycji jest droga dojazdowa o długości około 200 m, która połączy lotnisko z centrum. Miasto zadeklarowało wsparcie, droga będzie powstawać jednocześnie z centrum szkoleniowym. Początkowo będzie prowadzić tylko do naszego budynku, ale w okolicy jest więcej działek inwestycyjnych — mówi Michał Kaczmarzyk, szef Ryanaira w Polsce.
Ryanair szukał miejsca na centrum szkoleniowe w regionie: na Węgrzech, w Czechach i w Polsce. Z informacji PB wynika, że rozważał także inwestycję we Wrocławiu, Modlinie i Budapeszcie.
10 symulatorów i 150 pracowników
W krakowskim centrum szkoleniowym Ryanaira stanie 10 symulatorów lotu, w tym osiem hydraulicznych i dwa stacjonarne. Będą to m.in. symulatory Boeinga 747-8200 Gamechanger.
— Kiedy do floty Ryanaira dojdą boeingi Max 10, których pierwsze dostawy są planowane na lata 2027-28, będziemy mieć także symulatory do tego typu samolotu — mówi Michał Kaczmarzyk.
Budowa rozpocznie się na początku 2024 r., a pierwszy etap inwestycji z czterema symulatorami zostanie uruchomiony w 2025 r. Pełną zdolność szkoleniową centrum osiągnie w 2026 r. — poinformowała spółka w komunikacie. Michael O’Leary, prezes Ryanaira, powiedział jednak podczas konferencji, że może to nastąpić wcześniej.
Ryanair ma centra symulatorów w Londynie, na lotnisku East Midlands, w Dublinie i Mediolanie. Obecnie w każdym z nich działa 6-10 symulatorów. Krakowskie centrum powstaje, żeby obsłużyć całą Europę. Będzie otwarte dla innych linii, ale biorąc pod uwagę nasze zapotrzebowanie, wykorzystamy je w 100 proc. — mówi szef Ryanaira w Polsce.

Ryanair zatrudnia 6 tys. pilotów, 12 tys. załóg kabinowych (cabin crew) oraz 1400 mechaników. Piloci mają obowiązkowe szkolenia w symulatorze dwa razy w roku, a załogi kabinowe raz w roku w szkoleniowych kadłubach z fotelami, drogami ewakuacyjnymi itd.
W centrum szkoleniowym Ryanaira będzie pracować ponad 150 osób: szkoleniowców pilotów i cabin crew, rosteringu (planowanie) i administracji. W 2019 r. przewoźnik podpisał z łódzką szkołą Bartolini Air pięcioletni kontrakt na wykształcenie 300 pilotów. W ubiegłym roku zrekrutował 130 polskich kadetów, czyli pilotów z ukończonym kursem, których przez 6-8 miesięcy szkoli na boeingach 737, a potem zatrudnia jako pierwszych oficerów. Od 2025 r. kadeci po szkole będą mogli trenować w Krakowie.
Inwestycja Ryanaira to światło w tunelu polskiego szkolenia załóg. Niestety mam wrażenie, że w Polsce lotnictwo zaczęło przeszkadzać wszystkim. Od Szymona Majewskiego, który tanio kupił mieszkanie na Bemowie, a potem narzekał na hałas, po polityków którzy zamykają lotniska dla ruchu General Aviation, czyli małego lotnictwa. Przecież to z General Aviation piloci przechodzą do pracy w liniach. Ostatnio Modlin i Babice drastycznie podniosły ceny za lądowanie, a Łódź zamknęła się na możliwość ćwiczeń na lotnisku.
Chciałbym, aby osoby pracujące w polskim przemyśle lotniczym widziały kompleksowość branży i zrozumiały, że zarabiać można nie tylko na bazie samolotów i milionach pasażerów, ale na całej gałęzi. Otwarcie centrum symulatorów daje szansę na to, by Polska stała się istotnym miejscem do rozwoju kadr lotniczych. Liczę, że powstaną kolejne inwestycje przyciągające młodych ludzi do pracy w lotnictwie.
Wizz Air, Enter Air i LOT też mają symulatory
Centra symulatorowe ma w Budapeszcie Wizz Air, a w Warszawie Enter Air. Polska linia czarterowa uruchomiła takie centrum szkolące pilotów boeingów 737 jesienią 2020 r. Założyła joint venture z Avenger Fligth Group, firmą szkoleniową z Florydy zarządzającą kilkunastoma symulatorami w USA, Madrycie i Rzymie. Według informacji PB była to inwestycja za około 10 mln USD.
— Mamy jeden symulator, który wykorzystujemy na swoje potrzeby. Wynajmujemy go dla innych linii w miarę wolnych terminów — mówi Grzegorz Polaniecki, członek zarządu Enter Air.
Od lutego tego roku piloci LOT-u szkolą się w Polskiej Akademii Lotniczej należącej do Polskiej Grupy Lotniczej. Jest wyposażona w symulatory do szkoleń załóg pokładowych boeingów B737, embraerów 190 i ALSIM ALX. Wydatki na zakup, adaptację pomieszczeń i instalację urządzeń szkoleniowych wyniosły około 19,2 mln zł.
Wielkie plany na Polskę
Poza biurem w Warszawie i bazami operacyjnymi na większości lotnisk w Polsce Ryanair ma we Wrocławiu centrum IT zatrudniające około 200 informatyków oraz hangar zajmujący się utrzymaniem samolotów. Chwali się, że obsługuje 55 proc. ruchu krakowskiego lotniska, a w Polsce ma 36 proc. rynku. W ubiegłym roku przewiózł 14,5 mln pasażerów (w całej Europie 168,6 mln), a w tym roku doda jeszcze milion. Oferuje ponad 3 tys. lotów z Polski, a z regionu ponad 5 tys. Utrzymał w tym roku liczebność bazy w Modlinie, gdzie ma siedem samolotów, a w Gdańsku, Poznaniu, Wrocławiu i Katowicach dołożył po jednym. W maju tego roku Ryanair zamówił 300 boeingów MAX-10, które mają odświeżyć flotę i zwiększyć liczbę obsługiwanych pasażerów do 300 mln w 2034 r. Te samoloty mają o 21 proc. więcej miejsc niż używane obecnie B737NG. W 2026 r. linia chce mieć 225 mln pasażerów. W ciągu najbliższych 11 lat zatrudni ponad 10 tys. pilotów, załóg i inżynierów. W ubiegłym roku zatrudniła ponad 3 tys. załóg, w tym 1 tys. pilotów.