Ryanair jest największą linią lotniczą w Polsce – w ubiegłym roku przewiózł 16,5 mln pasażerów (łącznie z czarterowymi), dwukrotnie więcej niż LOT. W tym roku zwiększył ofertę z 268 do 298 tras i chce mieć 18 mln pasażerów.
– W II kw. tego roku kalendarzowego Grupa Ryanair musiała stymulować sprzedaż i ceny były poniżej prognoz. W III kw. mamy sprzedane 30 proc. oferty i jesteśmy zadowoleni z poziomu cen, ale nadal jest za wcześnie, by prognozować, jak zakończy się kwartał. To wyniki całej grupy, region CEE wyróżniał się na tym tle. U nas ceny rosły również w II kw. To potwierdza, że zapotrzebowanie na loty jest duże, a rynek mniej nasycony niż w Europie Zachodniej. Mam ambicję, by przed kolejnym latem jak najbardziej zwiększyć ofertę – mówi Michał Kaczmarzyk, szef Ryanaira w Polsce.
Region ma urosnąć szybciej
Spieszy się, bo do lata 2025 r. Ryanair odbierze 47 boeingów max 8200 (23 opóźnione, reszta planowych), a potem przez prawie dwa lata nie będzie nowych. Dopiero w 2027 r. przewidywana jest dostawa 17 boeingów max 10.
– Dwa lata bez dostaw to nie jest długo, zwłaszcza że inni przewoźnicy też nie będą rośli lub urosną tylko minimalnie. W tym okresie będziemy się koncentrować na obecnym rynku, ewentualnie na przerzucaniu floty między rynkami. Chciałbym, aby rynek CEE rósł, więc będę szukał możliwości relokacji maszyn z innych baz w Europie – mówi Michał Kaczmarzyk.
Dotychczasowe opóźnienia dostaw od Boeinga nie zaszkodziły bardzo mocno regionowi.
– Mieliśmy mieć tego lata 74 samoloty, mamy 73. W Polsce miało być 42, jest 41. Brakuje nam maszyny w Gdański, dlatego mamy niepełną ofertę w Gdańsku, ale liczymy, że już od lipca się to zmieni. Mimo wszystko od zeszłego lata, kiedy mieliśmy 64 maszyny, urośliśmy najszybciej w regionie – mówi szef Ryanaira w Polsce.
Docelowo Ryanair zapowiada 100 samolotów w polskich bazach i 40 mln pasażerów rocznie. Dziś Grupa ma 584 maszyny, a zamówionych jeszcze 364.
Porty wzrostu i port spadku
W sezonie letnim Ryanair zmniejszył liczbę samolotów w bazie w Modlinie z siedmiu do pięciu, choć na ten rok planował osiem. Oferta jest o 20 proc. mniejsza, lotów tygodniowo jest o 41 mniej, 25 tras zostało skasowanych lub jest obsługiwanych rzadziej, a pasażerów, których w ubiegłym roku było 3,4 mln, będzie o 500 tys. mniej. Za to w Katowicach irlandzki przewoźnik ma w bazie nie dwie, ale trzy maszyny rozkładowe i aż pięć czarterowych oraz największą w historii ofertę z tego portu, a w Poznaniu dostawił czwarty samolot i planuje wzrost o 57 proc. do 1,4 mln pasażerów. W Modlinie Ryanair nie rośnie, bo nie porozumiał się co do nowej umowy. Poprzednia, 10-letnia, zakończyła się w październiku 2023 r. W Europie Ryanair ma umowy na 5-10 lat z niemal wszystkimi lotniskami (w Polsce nie ma też na Lotnisku Chopina).
– Nowej umowy w Modlinie nie udało się wynegocjować. Nie możemy więc zadeklarować przewiezienia 6-7 mln pasażerów. Szkoda dla lotniska i regionu – mówi Michał Kaczmarzyk.
Linia płaci taryfy cennikowe, czyli 25 zł za pasażera, podczas gdy wcześniej było to 5 zł. Z informacji PB wynika, że rozbieżności w kwestii ceny między linią a portem to kilka procent.
Od ubiegłego sezonu letniego Ryanair lata z Lotniska Chopina, choć kiedyś Michael O’Leary powiedział, że nigdy tam nie wróci. W latach 2017-18 latał stamtąd do Wrocławia, Gdańska i Szczecina. Od 2007 r. Buzz, spółka czarterowa Ryanaira, realizuje z tego portu rejsy dla biur podróży.
W ubiegłym roku finansowym zakończonym w marcu grupa Ryanaira zwiększyła przychody o 25 proc. do 13,44 mld EUR, a liczbę pasażerów o 9 proc. do 183,7 mln. W tym roku planuje wzrost liczby pasażerów do 200 mln.