Wreszcie zaczęła tanieć ropa, jednak w dalszym ciągu rynkiem steruje Irak. Wtorkowa przecena to w dużej mierze efekt doniesień o wznowieniu pracy rafinerii w Basrze, która wytwarza 280 tys. baryłek dziennie. Przez cały weekend rafineria była zamknięta z powodu braku prądu.
Nadal nie wiadomo jednak, kiedy wyjaśni się sprawa terminalu paliwowego Mina al-Bakr, którego pracę wstrzymano w poniedziałek. Taka niepewność nie sprzyja bardziej zdecydowanej przecenie.
Jednak nie jest to jedyna bariera, uniemożliwiająca znaczącą korektę notowań paliw. Zanosi się bowiem na spadek zapasów. Analitycy spodziewają się wyraźnego spadku już w tym tygodniu. Gdyby potwierdziła się ta informacja, to zamiast przeceny bardziej prawdopodobny wydaje się marsz cen w górę.
Ponownie zaczęły rosnąć notowania miedzi. Wczoraj metal ten w transakcjach trzymiesięcznych kosztował 1760,00 USD za tonę. Wzrost cen może świadczyć o tym, że inwestorzy pogodzili się z odwołaniem planowanego strajku największej na świecie kopalni miedzi w Chile.
