Rola skanerów i drukarek wcale nie maleje — przekonuje Alan Pajek, wiceprezes firmy Ediko specjalizującej się w zarządzaniu firmowym drukiem. Zgodnie z raportem Związku Cyfrowa Polska sprzedaż takich urządzeń z roku na rok rośnie. Obecnie wynosi ponad 100 mln rocznie.
— Z roczną sprzedażą na poziomie 1 mln nasz rynek odpowiada dokładnie za 1 proc. światowej sprzedaży, zajmując ósme miejsce w Europie — mówi Alan Pajek.
Generalnie polski rynek druku jest wart 228 mln dolarów, natomiast globalny — 13,7 mln dolarów.
— Przy tym w naszym kraju sprzedaje się coraz więcej droższych urządzeń, których odbiorcami najczęściej są duże korporacje — podkreśla Alan Pajek.
Dodaje, że polski pracownik drukuje od 18 do 20 stron dziennie. Jego zdaniem dane dotyczące wykorzystania urządzeń drukujących w połączeniu z rosnącą sprzedażą i nastawieniem na sprzęt wysokiej klasy pokazują duży potencjał wdrożeniowy dla usług z kategorii zarządzania drukiem w polskich firmach.
— Dodatkowo branża stale rozwija wykorzystywane technologie, dzięki czemu usługi te tanieją. W efekcie obecnie nawet mniejsze przedsiębiorstwa mogą pozwolić sobie na monitoring sfery druku i zarządzanie nią — mówi Alan Pajek.
Rozwiązania dostępne obecnie na rynku w bardzo niewielkim stopniu przypominają te z początku wieku, które oznaczały jedynie prosty monitoring floty maszyn. Dzięki wykorzystaniu technologii m.in. internetu rzeczy, cloud computingu, a przede wszystkim nawiązaniu relacji z partnerami spoza branży od wyspecjalizowanej spółki zarządzającej drukiem można otrzymać m.in. pełen audyt strefy druku, informujący o tym, w których aspektach jest ona nieefektywna bądź podatna na cyberataki. Dostępne są także usługi wydruku poufnego i podążającego, pozwalające nie tylko uzyskać dodatkowe informacje o obciążeniu urządzeń, ale też zabezpieczające dokumenty przed ich odebraniem przez nieuprawnioną osobę. Można liczyć także na zdalny monitoring z każdego miejsca na ziemi.