Rynek miedzi czeka korekta techniczna

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 1999-04-27 00:00

Rynek miedzi czeka korekta techniczna

W ostatnim okresie poprawiła się koniunktura na rynku miedzi. Z dnia na dzień na londyńskiej LME rosną notowania kontraktów trzymiesięcznych oraz natychmiastowych dla tego metalu.

JESZCZE do niedawna ceny miedzi ustanawiały jedynie kolejne minima kursowe. Rynek spekulował, że spadnie ona nawet poniżej 1300 USD/t. Tak się jednak nie stało. Dzięki ostatnim zwyżkom, cena miedzi w transakcjach trzymiesięcznych oscyluje na poziomie około 1560 USD/t.

— Bezpośrednim impulsem do takich wzrostów są działania wojenne prowadzone w Kosowie. Wyraźnie przedłużający się konflikt może oznaczać zwiększony popyt na metale — uważa Piotr Leśniewski, kierownik działu miedzi w Impexmetalu.

Zdaniem specjalistów, fundusze, które do tej pory zajmowały pozycję sprzedaży na londyńskiej giełdzie, od niedawna postanowiły kupować kontrakty na miedź. Niewątpliwie, jeszcze bardziej napędza to koniunkturę na tym rynku.

Tak więc potwierdzają się opinie niektórych specjalistów, którzy już przed wybuchem walk w Jugosławii twierdzili, że tylko przedłużający się konflikt może ożywić rynek miedzi. Szybko zareagowały na to fundusze inwestycyjne.

JEDNAK większość analityków technicznych prognozuje, że zanim kurs miedzi osiągnie wartość 1600 USD/t, to najpierw nastąpi korekta techniczna notowań. Ceny mogą spaść nawet do 1500 USD/t, po czym nastąpi ich wzrost do poziomu 1570-1600 USD/zł.

W tej chwili rynek jest przygotowany na to, by zaspokoić niemal każdą wielkość popytu. Zapasy miedzi na londyńskiej LME jeszcze przed kilkoma miesiącami wynosiły około 300 tys. ton, pod koniec 1998 roku — ponad 500 tys. ton. Teraz jest to wielkość przekraczająca 700 tys. ton.

— Można uznać, że jest to wielkość historycznie wysoka — dodaje Piotr Leśniewski.

W tym roku, według światowych prognoz, nadwyżka produkcyjna miedzi wyniesie ponad 250 tys. ton. Zdaniem tych samych źródeł, konsumpcja tego metalu w 1999 roku stanowić będzie około 11 mln 600 tys. ton. Z kolei światowa produkcja wyniesie prawie 11 mln 190 tys. ton, nie licząc wyrobów pochodzących z krajów byłego Związku Radzieckiego. Ich produkcja to dodatkowo ponad 670 tys. ton.

MIMO sporej przewagi nadprodukcji, jaką zgodnie na ten rok przewidują fachowcy, pocieszać może fakt, że jest to i tak mniej niż w ubiegłym. Wówczas to nadwyżka wynosiła prawie 280 tys. ton.