Rynek oczekuje na wzrost cen zbóż
W najbliższym czasie możemy spodziewać się wzrostu cen zbóż. Świadczy o tym chociażby zapał, z jakim kupowano zboże na ostatnich przetargach giełdowych. Jednak nie wszyscy w tym czasie robili zakupy.
— Okres ostatnich świąt spowodował, że nieco spadła aktywność podmiotów na rynku zbóż. Przede wszystkim widoczny jest spadek skupu w PZZ-ach. Natomiast większość młynów bazuje na surowcach pochodzących z własnych zapasów — informuje Piotr Beśka, analityk z gdańskiego Eternus Brokers.
ZDANIEM maklerów, sporo optymizmu wnoszą ostatnie sesje przetargowe na giełdach. Oprócz tego, że na ostatniej aukcji wzrosły ceny pszenicy, to w dodatku odnotowano wyraźną przewagę popytu nad podażą. Średnia cena transakcyjna wyniosła 540 zł/t.
— Popyt okazał się blisko trzykrotnie większy od wystawionej przez Agencję Rynku Rolnego partii ziarna. W związku z tym należy oczekiwać w najbliższym czasie wzrostu cen zbóż. Jednak z przebie- gu ostatnich sesji przetargowych wynika, iż większość kupujących z trudnością akceptuje każdą podwyżkę. Zakłady przetwórcze za wszelką cenę dążą do obniżenia kosztów produkcji. W pierwszym rzędzie chcą zaopatrzyć się w jak najtańszy surowiec — zaznacza Piotr Beśka.
OBECNIE największe braki ziarna występują przede wszystkim w rejonie centralnej Polski. Za to zupełnie inaczej jest na południu kraju. Tam oprócz zboża krajowego, przetwórcy mają coraz większy dostęp do ziarna importowanego. W dodatku rusza import czeskiej pszenicy objętej kontyngentem. Cło na pszenicę konsumpcyjną wynosi 20 proc.
TYMCZASEM przestaje opłacać się import niemieckiego żyta.
— Spada import żyta z Niemiec. Powodem tego jest postanowienie jednej z komisji europejskich o zaprzestaniu subsydiowania importu niemieckiego żyta. Przesądziło to o nieopłacalności ziarna sprowadzanego od zachodniego sąsiada — tłumaczy Piotr Beśka.
TRUDNOŚCI związane z importem ziarna mogą piętrzyć się w maju. Od 27 kwietnia weszła w życie automatyczna rejestracja obrotu w przywozie do kraju między innymi żyta, jęczmienia oraz otrąb. Jest to jedno z narzędzi mające ograniczyć import. Jednak większość handlowców sceptycznie odnosi się do tej koncepcji.
— Poprzez ustalenie obowiązku uzyskania pozwolenia na przywóz zboża, opłacenie tego pozwolenia, złożenie sprawozdania z wykorzystania tego pozwolenia, tworzy się biurokratyczne bariery utrudniające import — ocenia wielu analityków z rynku towarowego.