Rynek pamięta o udziałach PTC
Otrzymanie przez El-Net, w którym Elektrim ma 40 proc. udziałów, koncesji na telefonię stacjonarną w województwie warszawskim raczej nie powinno spowodować gwałtownego wzrostu wartości akcji Elektrimu. Inwestorzy dobrze bowiem pamiętają aferę ze sprzedawaniem udziałów Elektrimu w Polskiej Telefonii Cyfrowej (PTC).
ZDANIEM Jarosława Sosińskiego, analityka z BM Powszechnego Banku Kredytowego — wczorajsza pozytywna dla spółki informacja może jedynie ustabilizować kurs akcji i wyprowadzić go z obecnego trendu spadkowego. Inwestorzy czekają teraz głównie na rezultaty badania umowy sprzedaży udziałów w PTC (tym ma się zająć renomowana firma Arthur Andersen). Dopiero wyniki tej analizy dadzą impuls do ewentualnego wzrostu. Rynek oczekuje także na publiczne zaprezentowanie przyszłej strategii holdingu, w czym ma dopomóc wybranie renomowanej firmy doradczej.
PODOBNEGO zdania jest Anna Maliszewska, analityk Kredyt Bank PBI.
— Afera z Kulczykiem bardzo źle wpłynęła na image Elektrimu. Spółka nie jest zła, ale straciła zaufanie inwestorów, tak w kraju, jak i za granicą. Proces odbudowywania wiary w spółkę będzie długotrwały i jeden kontrakt tego nie załatwi — twierdzi Anna Maliszewska.
Inną sprawą pozostaje kwestia wysokości opłat, jakie wiążą się z tą inwestycją. W obecnej sytuacji spółki nie stać na sfinansowanie jej ze środków własnych. Konieczne będzie więc pozyskanie kapitału z zewnątrz. W grę może wchodzić np. emisja obligacji. Jednak, jak uważa Piotr Woźniak, analityk CDM Pekao SA, pozycja przetargowa Elektrimu w kontaktach z bankami znacznie się pogorszyła. Będzie się to wiązać ze wzrostem kosztów zaciąganych kredytów. Spadła bowiem wiarygodność spółki, co da o sobie znać już za kilka tygodni przy dopracowywaniu szczegółów finansowania fuzji kablowni wchodzących w skład holdigu Elektrimu.
WYGRANIE przetargu może mieć natomiast pozytywny oddźwięk za granicą. Coraz silniejsze zaangażowanie na rynku telekomunikacji postrzegane jest bowiem jako krok w dobrym kierunku. Dodatkowo, wybranie przez polski rząd Elektrimu do tak dużego kontraktu powinno być postrzegane jako sygnał, że spółka w dalszym ciągu ma poparcie najwyższych kręgów władzy.
Problemem pozostaje jednak sprawa członków zarządu Elektrimu, których odwołania oczekują zagraniczni inwestorzy.