Rynek zabiega o Ukraińców

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2017-07-09 22:00
zaktualizowano: 2017-07-09 21:00

Ukraińcy coraz więcej zarabiają i wydają w Polsce. W ślad za ich rosnącą siłą popytową pojawiają się oferty dostosowane do ich potrzeb

Przybysze z Ukrainy do tej pory zarabiali w Polsce stosunkowo niewiele — średnio 2,1 tys. zł netto miesięcznie przy pracy przez 54 godziny w tygodniu. W ciągu ostatniego miesiąca jednak nastąpił gwałtowny wzrost oczekiwań płacowych tej coraz liczniej reprezentowanej w Polsce grupy obcokrajowców. Z szacunków Upper Job, agencji pracy zajmującej się pozyskiwaniem pracowników ze Wschodu, wynika, że skok oczekiwań płacowych wyniósł 15-30 proc. w ciągu ostatniego miesiąca.

— To efekt rozpoczęcia prac sezonowych i liberalizacji obowiązku wizowego dla obywateli Ukrainy od 11 czerwca — mówi Iwona Załuska, członek zarządu Upper Job.

— Podniesienie płacy minimalnej spowodowało 20-procentowy wzrost oczekiwań płacowych Ukraińców, który pogłębiany jest silnym wzrostem zapotrzebowania na pracowników z tego kraju. Zapotrzebowanie w przedsiębiorstwach rośnie o 30 proc., w rolnictwie i ogrodnictwie — o 50 proc., co przekłada się na drastyczną presję płacową i podniesienie wynagrodzeń z 8 zł do 13 zł za godzinę — mówi Krzysztof Inglot z Work Service’u.

Czekolada Poroszenki

Z raportu sporządzonego przez NBP pod koniec ubiegłego roku wynika, że Ukraińcy pracujący w Polsce krótkookresowo zarobili 8 mld zł w 2015 r. (większość z tej kwoty, czyli 5 mld zł, przekazali na Ukrainę). Jeśli wzrost zarobków okaże się trwały, pieniędzy w kieszeniach Ukraińców może być wkrótce znacznie więcej. To pole do popisu dla marketerów.

— Jest coraz więcej sklepów oferujących produkty z Ukrainy — czekolady od prezydenta Poroszenki, żywność i kosmetyki. A to moim zdaniem dopiero początek. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby oferta zaczęła się rozszerzać, biorąc pod uwagę język, kulturę, smaki i gusta naszych sąsiadów — mówi Jolanta Tkaczyk, ekspertka w dziedzinie marketingu z Akademii Leona Koźmińskiego. Coraz więcej wydają też Ukraińcy przyjeżdżający do Polski na zakupy. Dynamika zakupów naszych wschodnich sąsiadów na poziomie 20 proc. w I kw. 2017 r. jest najwyższa spośród wszystkich grup obcokrajowców, podaje GUS, analizujący ruch graniczny. Ukraińcy odpowiadają za 18 proc. z 9,4 mld zł towarów i usług zakupionych w I kw. 2017 r., podaje GUS. Popyt z ich strony to obecnie już połowa wartości zakupów Niemców.

— Większość cudzoziemców w Polsce przekraczających lądową granicę Polski z Ukrainą przeznaczyło pieniądze na zakup towarów nieżywnościowych (ok. 85 proc.) oraz na żywność i napoje bezalkoholowe (ok. 12 proc.). Spośród artykułów nieżywnościowych największym zainteresowaniem cieszyły się materiały do budowy, remontu i konserwacji mieszkania lub domu, sprzęt RTV i AGD oraz części i akcesoria do środków transportu — mówi Arkadiusz Borowy z GUS.

Banki, telekomy i mieszkania

W Polsce w celach zarobkowych przebywało w 2015 r. około 1 mln Ukraińców — szacuje NBP. Daje to pole do popisu dla pośredników typu Transfer Union czy Money Gram, z których korzysta 17 proc. osób badanych przez bank centralny.

— Jako pierwsze zaczęły powstawać komunikaty informujące o możliwości wykonywania przekazów pieniężnych na Ukrainę, oferty usług bankowych, barów i restauracji — mówi Jolanta Tkaczyk. Ofertę dostosowują też telekomy. Każdy pamięta reklamy operatora sieci Play dedykowane obywatelom Ukrainy z początku tego roku. Katarzyna Sacha, analityk rynku ICT firmy badawczej PMR, szacuje, że operatorzy telefonii komórkowej mogą zarobić na obywatelach Ukrainy 200 mln zł. Tego rzędu dochody wciąż stanowią mniej niż 1 proc. dochodów sektora, ale mogą być języczkiem u wagi odwracającym trendy na nasyconym rynku telefonii komórkowej.

— Liczy się budowanie lojalności klienta, która w przyszłości, w miarę rosnącej grupy docelowej, jaką stanowią Ukraińcy przyjeżdżający do Polski, oraz bogatszej dla nich oferty, może w widoczny sposób przełożyć się na generowane przez tę grupę przychody — mówi Katarzyna Sacha. Ukraińcy znaleźli się w ubiegłym roku na czele listy obcokrajowców kupujących mieszkania w Polsce. Było to możliwe dzięki 81-procentowemu (rok do roku) wzrostowi kupowanej przez nich powierzchni kupowanej. Wyprzedzili nawet Niemców. Deweloperzy pewnie wkrótce zatrudnią Ukraińców do swoich działów sprzedaży. Banki dostosowują ofertę kredytów hipotecznych do obywateli ze Wschodu, coraz częściej ograniczając formalności i rezygnując z dodatkowych marż wobec obcokrajowców.

O Ukraińców zabiegają też pocztowcy, zwłaszcza, że Ukraińcy mieszkający w Polsce i w swojej ojczyźnie coraz chętniej korzystają z zakupów w polskich sklepach internetowych. Poczta Polska oferuje paczkę „Ukraina Plus”
- Część sklepów umożliwia dostawę do Ukrainy. Transport z pozostałych sklepów ułatwia Meest Polska, pośrednik w zakupach on-line, który obejmuje dostawami teren całej Ukrainy (z wyjątkiem miejsc objętych konfliktem zbrojnym) – mówi Piotr Marciniszyn, odpowiedzialny za business development Meest Polska.