Rynki towarów wejdą w strukturalną hossę

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2020-10-25 22:00

Szereg czynników wskazuje na odwrócenie wieloletniej tendencji spadkowej w notowaniach surowców.

Choć surowcowy indeks Bloomberg Commodity odrobił już całość strat odnotowanych w czasie marcowego krachu, to w skali tego roku wciąż jest na 9-procentowym minusie. Jednak zdaniem banku Goldman Sachs to może być ostatni rok z serii chudych na rynkach towarowych.

„Rok 2021 może przynieść początek strukturalnej hossy w cenach surowców” — oceniają w czwartkowej nocie do klientów analitycy Goldmana Sachsa pod kierunkiem Jeffreya Curriego.

W perspektywie 12 miesięcy szerokie indeksy surowcowe mają szansę na umocnienie nawet o 28 proc., przekonują specjaliści. Za takim scenariuszem ich zdaniem przemawiają trzy czynniki: strukturalne niedoinwestowanie w tzw. starej gospodarce, popyt związany ze stymulacją gospodarek oraz wpływ słabości dolara.

Pandemia COVID-19 doprowadziła do poważnych zakłóceń w podaży, a reakcja rządów na nią powinna zwiększyć globalny popyt na surowce. Jeśli w listopadowych wyborach demokraci przejmą pełnię władzy w USA, zapowiadanaprzez nich stymulacja gospodarki zapewni cztery lata wzrostu produkcji przemysłowej w tempie 4-5 proc., a to przełoży się na wzmożony popyt chociażby na ropę czy gaz ziemny.

„Nawet jeśli w kolejnych tygodniach popyt na surowce będzie słabł w miarę nasilania się w okresie jesienno-zimowym pandemii COVID-19, rynki surowcowe powinny zmierzać do osiągnięcia nowego punktu równowagi. Ten scenariusz przekreślić może tylko zupełne załamanie się popytu” — przewidują specjaliści.

Do rozpoczęcia hossy konieczne będą dalsze przeobrażenia w tradycyjnych gałęziach gospodarki, obejmujące oddłużenie,zmniejszenie emisji CO 2 oraz likwidację nadmiernych mocy wytwórczych. Jednak pandemia COVID-19 te tendencje przyspieszyła, a lata niedoinwestowania w tradycyjnych gałęziach gospodarki sprawiają, że możliwości zwiększania mocy produkcyjnych chociażby ropy czy miedzi są ograniczone. Już teraz w przypadku większości głównych surowców relacja między popytem a podażą się poprawia.

Ceny wspierać powinna także poprawa otoczenia makroekonomicznego, związana z bardziej interwencjonistyczną polityką rządów, słabością dolara i perspektywą wzrostu inflacji. Programy wsparcia gospodarek, od chińskiego planu inwestycjipo unijny „zielony New Deal”, wykreują nowy popyt, a jednocześnie łagodna polityka Fedu osłabi dolara, co zwykle wspiera rynki surowców. Jednocześnie utrzymujący się w gospodarkach wzrost kosztów doprowadzi do przyspieszenia inflacji, a to zwiększy atrakcyjność inwestycji w surowce jako zabezpieczenia przed utratą wartości pieniądza.

Zdaniem analityków Goldmana Sachsa ceny ropy brent powinny w ciągu 12 miesięcy sięgnąć 65 USD za baryłkę, w porównaniu z obecnie notowanymi 42 USD. Możliwości szybkiego testowania, a wkrótce także dostępność szczepionki będą wspierać odbicie popytu na paliwo lotnicze. Jednak utrzymujące się wysokie zapasy surowca powinny sprawić, że poważniejsze zwyżki cen nadejdą dopiero po okresie zimowym.

Inwestycje w zieloną energię sprawią, że popyt na metale przestanie być tak bardzo uzależniony od cyklu w chińskich inwestycjach budowlanych. Autorzy raportu podnieśli prognozy cen soi i kukurydzy, wskazując na oczekiwaną skłonność rządów do zwiększania strategicznych zapasów ziarna. Jednocześnie pozostawili bez zmian prognozy cen złota, które jednak wciąż zakładają ich wzrost w ciągu 12 miesięcy do 2300 USD za sprawą przyspieszonej utraty wartości pieniądza.