Rywale chcą wykluczyć Comarch z przetargów

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2013-10-02 00:00

Konkurenci zarzucają firmie IT fałszowanie referencji, z którymi zabiega o zamówienia publiczne.

W czwartek mija termin składania ofert w postępowaniu na utrzymanie kilku systemów IT w latach 2013-15 prowadzonym przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Szacunkowa wartość zlecenia przekracza 200 mln zł. Tymczasem w piątek do ARiMR wpłynęło pismo Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) wzywające do wykluczenia Comarchu z postępowania.

W IMIĘ KONKURENCJI: Dr
 Wacław Iszkowski, prezes PIIT,
 twierdzi, że jednym z podstawowych
 celów działania izby jest
 zapewnienie w pełni konkurencyjnych
 warunków dla firm IT.
 Dlatego nawołuje do wykluczenia
 Comarchu z przetargu
 ARiMR. [FOT. WM]
W IMIĘ KONKURENCJI: Dr Wacław Iszkowski, prezes PIIT, twierdzi, że jednym z podstawowych celów działania izby jest zapewnienie w pełni konkurencyjnych warunków dla firm IT. Dlatego nawołuje do wykluczenia Comarchu z przetargu ARiMR. [FOT. WM]
None
None

„Jesteśmy głęboko przekonani, że eliminowanie podmiotów działających nieuczciwie z dostępu do kluczowych zamówień informatycznych przynosi wymierne korzyści zarówno dla zamawiających, jak i dla efektywnego funkcjonowania rynku informatycznego” — czytamy w piśmie podpisanym przez dra Wacława Iszkowskiego, prezesa PIIT.

Dalej zacytowany jest artykuł Prawa zamówień publicznych, który stwierdza, że „z postępowania wyklucza się wykonawców, którzy złożyli nieprawdziwe informacje mające wpływ na wynik postępowania”. Z pisma wynika, że Comarch miał posłużyć się nieprawdziwymi informacjami w referencjach, które przedstawił w ARiMR. Na czym ta nieprawdziwość miałaby polegać, przedstawiciele PIIT nie chcieli rozmawiać.

Działania Comarchu pod kątem ewentualnych nieprawidłowościw referencjach PIIT i ARiMR sądowały wcześniej w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).

— Takie pisma rzeczywiście do nas wpłynęły, w lipcu i sierpniu. W odpowiedziach wskazaliśmy, że sprawa nie leży w kompetencjach UOKiK. Kontrola dokumentów składanych przez przedsiębiorców w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego oprócz samego zamawiającego leży w gestii organów kontroli zamówień publicznych, tj. Urzędu Zamówień Publicznych oraz Krajowej Izby Odwoławczej [KIO — red.]. Natomiast UOKiK może zajmować się przetargami jedynie w przypadku zmowy przetargowej, czyli porozumienia ograniczającego konkurencję między uczestnikami lub zamawiającym a oferentem — informuje Maciej Chmielowski z UOKiK.

Wacław Iszkowski nie jest jedynym, który zarzuca Comarchowi manipulowanie referencjami. Postępowanie w trybie dialogu konkurencyjnego toczy się w ARiMR od grudnia 2011 r. Już w marcu 2012 r. hiszpańska Indra Sistemas zażądała wykluczenia Comarchu z postępowania, motywując to właśnie złożeniem nieprawdziwych referencji. KIO odrzuciła ten wniosek. Do walki o wyrzucenie Comarchu z postępowania włączył się też Hewlett-Packard (HP) Polska. Jego pisma trafiły do Tomasza Kołodzieja, ówczesnego prezesa ARiMR (obecnie jest nim Andrzej Gross). HP przyznawał, że nie wie, jakie referencje złożył Comarch, ale powołując się na raporty polskiej spółki giełdowej, amerykański koncern twierdził, że Comarch nie zrealizował zleceń o wartości i charakterze wymaganym przez ARiMR. „Comarch także w innych postępowaniach prowadzonych przez ARiMR posługiwał się nieprawdziwymi informacjami mającymi wpływ na wynik postępowania, i z tego też powodu z postępowań takich był przez ARiMR wykluczony” — pisał Artur Wieretiło, prokurent HP Polska.

Przedstawiciele HP i ARiMR nie skomentowali sprawy, a Comarch odesłał nas do dokumentów z postępowań. „Wszelkie wyjaśnienia (...) były już wyczerpująco udzielane (...) i rozstrzygane przed KIO” — odpisało biuro prasowe spółki.

— Tak naprawdę, poza Comarchem i ARiMR nikt nie wie, jakie referencje złożył Comarch. Na rynku wykształciła się bowiem kompletnie chora sy tuacja, że pod pozorem ochrony tajemnicy przedsiębiorstwa utajniasię referencje. W tej sytuacji może je zweryfikować tylko zamawiający, czyli w tym przypadku ARiMR. Zamawiającym jednak najczęściej nie chce się tego robić, a z powodu utajniania referencji bardzo trudno im udowodnić, że nie dochowali należytej staranności. Firmy biorące udział w przetargach nie wiedzą, jakimi referencjami posłużyli się ich konkurenci. Można więc kłamać, ile dusza zapragnie — twierdzi osoba znająca rynkowe realia, chcąca zachować anonimowość.

Przypadek IMiGW
Comarch już raz stracił szansę na kontrakt ze względu na różnice między złożonymi referencjami a raportami, które publikuje jako spółka giełdowa. Było to w 2012 r., a sprawa dotyczyła stworzenia systemu osłony kraju przed nadzwyczajnymi zagrożeniami (ISOK) dla Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMiGW). Przedstawił wtedy dokument wystawiony przez firmę CA Consulting potwierdzający wykonanie od grudnia 2008 r. do lutego 2009 r. zamówienia o wymaganych parametrach technicznych i wartości 70 mln zł brutto. Sęk w tym, że właścicielem CA Consulting jest Comarch, a z jego raportów rocznych wynika, że przychody ze sprzedaży do spółki zależnej w latach 2008 i 2009 wyniosły łącznie zaledwie 26,5 mln zł, a w 2010 r. nie osiągnęły nawet 1 mln zł. IMiGW wykluczył Comarch z postępowania.