Przykładem może być pomysł podniesienia aż o 15 proc. akcyzy na wyroby spirytusowe, który pojawił się w projekcie budżetu 2014. Dodatkowe wpływy mają być źródłem łatania budżetu. Tymczasem skutek może być odwrotny do zamierzonego. Podwyżka akcyzy na wyroby spirytusowe w latach 1999-2002 przyczyniła się do zmniejszenia dochodów państwa z tego tytułu, natomiast obniżenie w roku 2002 zaowocowało ich… zwiększeniem.
I tym razem należy wątpić, czy podwyżka specyficznego podatku poprawi dochody budżetu. Spodziewać się raczej należy rozkwitu nielegalnego handlu i rozwoju szarej strefy, co może doprowadzić do problemów dla tej istotnej i cenionej w świecie gałęzi polskiego przemysłu. Nie można także zapominać o zdrowiu konsumentów. Rząd woli jednak działania pozorne. Nie wiadomo, dlaczego akcyzowy bicz uderzy tylko w wódkę, co doprowadzi do reaktywacji i rozkwitu bimbrownictwa.
ANDRZEJ ARENDARSKI
prezes Krajowej Izby Gospodarczej