Rząd wspomoże aukcje rybne

Cezary Pytlos
opublikowano: 2000-06-05 00:00

Rząd wspomoże aukcje rybne

Niewykluczone, że jeszcze w tym roku do kilku wybranych portów rybackich popłyną rządowe środki na zorganizowanie lokalnych rynków tradycyjnego obrotu rybą, a następnie elektronicznych aukcji rybnych. W tym celu rząd ma wydać do 2002 roku 30 mln zł.

Do zorganizowania rynku rybnego z prawdziwego zdarzenia zmusza Polskę Unia Europejska. Przygotowania do utworzenia aukcji rybnych trwają już od kilku lat. Kolejne projekty upadały jednak z braku środków finansowych i rozwiązań strukturalnych w krajowym ustawodawstwie. Są szanse, że teraz uda się ruszyć z miejsca. Resort rolnictwa kończy prace nad projektem ustawy o rybołówstwie, która dostosuje polskie przepisy do standardów unijnych.

— Stworzyliśmy już zręby polityki państwa w tej dziedzinie i ucywilizowania rynku rybnego — twierdzi Jadwiga Berak, wiceminister rolnictwa.

Ryby w sieci

Zorganizowanie rynku rybnego jest dla rybaków bardzo ważną kwestią.

— To ustabilizuje wreszcie ceny na ten surowiec i zlikwiduje szarą strefę — twierdzi Maciej Dlouhy, prezes Krajowej Izby Rybackiej.

Resort rolnictwa przedstawił już środowisku rybackiemu konkretny plan działania.

— Podstawowym celem jest zorganizowanie systemu pierwotnej sprzedaży ryb, a następnie lokalnych rynków sprzedaży (tzw. aukcji rybnych). Ostatnim etapem będzie utworzenie elektronicznych aukcji rybnych — twierdzi Jadwiga Berak.

Ze stworzeniem infrastruktury do obrotu rybami, podobnego jak w Europie Zachodniej, oraz możliwości sprzedaży ryb poprzez Internet Polska musi zdążyć do końca 2002 roku, czyli przed zakładanym przystąpieniem do Unii Europejskiej.

— Przewidzieliśmy wyasygnowanie z budżetu 30 mln zł — mówi Jadwiga Berak.

Bez Gdyni

Koncepcja opracowana w resorcie rolnictwa prawdopodobnie jeszcze w czerwcu trafi pod obrady rządu, a pierwsze środki z wyznaczonej puli popłyną do portów być może jeszcze w tym roku.

Resort rolnictwa przewiduje osiem ośrodków, w których mają powstać lokalne rynki rybne — Dziwnów, Kołobrzeg, Ustka, Jastarnia, Władysławowo, Hel, Świnoujście i prawdopodobnie Łeba.

— Rozważany jest również jeden z portów nad Zalewem Wiślanym — dodaje Maciej Dlouhy.

Nie będzie to jednak raczej Gdynia, gdyż w opinii ministerstwa jest ona ośrodkiem rybackim gwarantującym odpowiednią ilość surowca.

W Gdyni tradycyjną giełdę rybną od trzech lat stara się uruchomić Gdańska Giełda Towarowa — bez powodzenia.