S.C. Johnson ustąpi Pollenie Aroma
Amerykański koncern nie może już korzystać ze zwrotu „pot pourri”
DAWID I GOLIAT: Działania S.C. Johnson są charakterystyczne dla zagranicznych firm, które wchodząc na rynek nie liczą się z małymi krajowymi producentami. Prawo jednak zwyciężyło — mówi Władysław Brud, prezes Polleny Aromy. fot. Grzegorz Kawecki
Fabryka Substancji Zapachowych Pollena Aroma z Warszawy wygrała z amerykańskim koncernem S.C. Johnson batalię o znak towarowy ,,pot pourri”. Krajowy producent substancji zapachowych i aromatycznych zamierza domagać się w sądzie zadośćuczynienia poniesionych strat oraz chce, by S.C. Johnson natychmiast usunął z rynku odświeżacze powietrza opatrzone spornym zwrotem.
Komisja Odwoławcza przy Urzędzie Patentowym RP w Warszawie orzekła, że Pollena Aroma jest w Polsce jedynym prawnym właścicielem znaku towarowego „pot pourri”. Tym samym uchyliła decyzję Kolegium Orzekającego przy Urzędzie Patentowym, unieważniającą prawo rejestracji znaku towarowego, czego domagała się firma S.C. Johnson. Decyzja komisji jest ostateczna.
— Czekamy na pisemne uzasadnienie decyzji. Wówczas zdecydujemy o dalszych krokach. Znak „pot pourri” jest określeniem wskazującym na konkretny rodzaj towaru. Posiadanie przez jedną firmę praw wyłącznych do tego znaku jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego — twierdzi Jarosław Kulikowski, rzecznik patentowy, prowadzący sprawę S.C. Johnson.
Aroma chce satysfakcji
Pollena Aroma w 1991 roku zarejestrowała w Urzędzie Patentowym znak towarowy „pot pourri”, oznaczając nim odświeżacze powietrza. Jesienią 1997 roku S.C. Johnson wprowadził do sprzedaży na polskim rynku serię zapachową Brise. W reklamach oraz na opakowaniach produktów koncern zaczął umieszczać zwrot „pot pourri”.
Wycofanie z półek
— Poinformowaliśmy S.C. Johnson o zastrzeżeniu nazwy, jednak spółka nie zamierzała ustąpić i za naszymi plecami zleciła sprawę prawnikom. Proponowaliśmy wiele rozwiązań, np. umieszczanie na opakowaniach informacji, że znak jest naszą własnością. Koncern nie brał naszych propozycji pod uwagę. Urząd Patentowy orzekł na naszą korzyść. Zamierzamy skierować sprawę do sądu o zadośćuczynienie z tytułu poniesionych strat — mówi Władysław Brud, prezes Polleny Aromy.
Pollena Aroma w najbliższych dniach wystąpi do S.C. Johnson o natychmiastowe zaniechanie używania i reklamowania znaku oraz o wycofanie ze sprzedaży produktów opatrzonych zwrotem „pot pourri”.
— Koncern S.C. Johnson nie grał fair, dlatego jeżeli podejmiemy się negocjacji, będziemy bardzo uważni. To, że jesteśmy małym producentem, nie oznacza, że nie mamy siły przebicia — twierdzi prezes Brud.
Ewa Szymkowska, z kancelarii prawniczej Wardyński i Wspólnicy, która prowadzi w Polsce interesy koncernu S.C. Johnson, odmówiła komentarza, tłumacząc się, że sprawa jest w toku oraz że klient nie wyraził na to zgody.