Weterani nie są skazani na rutynę i wegetację. S4E, które jest notowane na NewConnect od początku istnienia alternatywnego rynku, czyli od końca sierpnia 2007 r., w tym roku notuje rekordowe wyniki. Spółka zajmująca się dystrybucją sprzętu IT wypracowała w ciągu trzech kwartałów 123,75 mln zł przychodów, o 60 proc. więcej niż przed rokiem.
— Wzrost przychodów to przede wszystkim efekt dokonanych pod koniec 2014 r. zmian w strukturze spółki. Działamy na rynku od 15 lat, integrując producentów z naszymi partnerami handlowymi, sprzedającymi produkty klientom końcowym. Postawiliśmy na specjalizację: wyodrębniliśmy piony dedykowane konkretnym technologiom i producentom, co szybko przyniosło efekty. Podpisaliśmy też kilka nowych umów dystrybucyjnych — mówi Sebastian Karpiński, wiceprezes ds. finansowych w S4E.
Zysk netto osiągnięty do końca września wyniósł 0,7 mln zł i już jest lepszy niż w całym ubiegłym roku — a czwarty kwartał w branży jest zwykle najlepszy.
— Liczymy na utrzymanie silnego trendu wzrostowego w czwartym kwartale — mówi Sebastian Karpiński. S4E początkowo specjalizowało się w systemach archiwizacji i kopiowania danych. To nadal jeden z filarów działalności spółki, która jednak wchodzi w nowe segmenty.
— Około połowy realizowanych przez nas projektów jest związana z pamięciami masowymi i zabezpieczaniem danych. Teraz, gdy rozwijają się usługi w chmurze, stawiamy na dywersyfikację, uczestniczymy w budowie dużych centrów serwerowych i uzupełniamy portfolio o komplementarne produkty — np. ostatnio o innowacyjne systemy chłodzenia procesorów, serwerów i całych centrów przetwarzania danych. Nasza oferta staje się coraz bardziej kompleksowa — mówi Sebastian Karpiński.
Największym akcjonariuszem S4E, które niegdyś znajdowało się w portfelu funduszu MCI, jest obecnie cypryjska spółka Ingalil — ma 30 proc. 20 proc. jest w ręku współzałożyciela S4E, Romana Pudełki.