W chińskich inwestycjach w Polsce jaskółki już były. LiuGong kupił za 300 mln zł cywilną część Huty Stalowa Wola, a Tri Ring Group za 300 mln zł przejęła Fabrykę Łożysk Tocznych w Kraśniku. Były też kaczki dziennikarskie. W 2011 r. podczas wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w Chinach umowę inwestycyjną podpisał koncern Sany, producent maszyn, który na razie przejął spółkę w... Niemczech (eksperci uspokajają jednak, że należy uzbroić się w cierpliwość). Teraz przyszedł czas na inne ptactwo.
— Udało nam się ustrzelić kilka firm. Może to nie bażanty, ale kuropatwy — mówi Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ).
Zaznacza, że jest zbyt wcześnie, by podawać nazwy firm, ale do inwestycji jest blisko.
Już wita się z gąską
— Namówiliśmy jedną z chińskich firm e-commerce, którazajmuje się sprzedażą wysyłkową do Polski, na otwarcie w pobliżu Łodzi centrum wysyłki na Europę Środkową i Wschodnią. Firma planuje rozwój w Europie Zachodniej, więc jest szansa na coś większego. Na razie wynajęła magazyn, szuka pracowników, których na początek ma być 50 — mówi Sławomir Majman.
Kolejne trofeum to efekt pomysłu PAIIZ na szukanie chińskich inwestorów wśród poddostawców dużych firm obecnych w Polsce. Agencja objechała z przedstawicielami Philipsa, który w Kętrzyniema fabrykę oświetlenia, azjatyckich podwykonawców.
— Namawialiśmy ich, żeby przenieśli produkcję bliżej, m.in. dlatego, żeby ominąć cła i nie taszczyć wyrobów przez pół świata. Producent podzespołów aluminiowych dla sektora aluminiowego wynajmie halę w północnej Polsce. Zatrudni 50 osób — mówi prezes PAIIZ.
Kolejny przykład to wielki producent pasz — z informacji „PB” wynika, że może chodzić o New Hope — który już zdecydował się na inwestycję w Polsce, ale jeszcze nie wie, gdzie ją ulokuje.
— Prawdopodobnie będzie to Wielkopolska — mówi Sławomir Majman.
Coś się wykluje
Nie uważa, by Polska miała jakiś problem z chińskimi inwestycjami.
— Czynimy zabiegi o nie zaledwie od trzech lat. Francuzom przyciągnięcie pierwszego chińskiego inwestora zajęło 15. W inwestowaniu w Europie Chińczycy są na początku drogi. W ubiegłym roku było to 2,2 proc. całkowitych bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Europie. Sam region Europy Środkowej i Wschodniej jest na jeszcze wcześniejszym etapie. Do wszystkich 16 krajów regionu napłynęło tyle samo chińskiego kapitału co do Szwecji — twierdzi Sławomir Majman.
Ponad 1 mld USD zainwestował w Polsce CIC, największy chiński fundusz suwerenny w Polsce. Na koniec 2013 r. chińskie inwestycje bezpośrednie w Polsce wyniosły 218,5 mln EUR. Chińskie firmy działające w Polsce to m.in. WH Group (dawniej Shanghui), który przejął Animex, właściciela 11 fabryk w Polsce, Beijing West Industries, który przejął zakłady Delphi (w tym dwa w Polsce), PCM, który kupił zakłady systemów kierowniczychw Gliwicach i Tychach, Nuctech produkujący skanery w Kobyłce, TPV Displays z zakładami w Żyrardowie i Gorzowie Wielkopolskim czy Athletic Group, producent rowerów w Koszalinie. W ubiegłym roku debiut na GPW miał Peixin International, producent maszyn do produkcji artykułów higienicznych. Chińskie firmy zapowiadają kolejne inwestycje. PAIIZ prowadzi 7 chińskich projektów wartości 59,5 mln EUR, które mogą stworzyć 1,7 tys. miejsc pracy. Od początku 2012 r., gdy ruszył program Go China, agencja obsłużyła ponad 100 delegacji z Chin.