Najpierw samoloty, później samochody. Dziwne, ale prawdziwe. Szwedzki koncern Saab tak właśnie zaczynał swoją rynkową działalność. Samochody tej marki były obecne w rajdach, wyścigach, a teraz odnoszą spore sukcesy w rallcrosie. Jednak Saaby to przede wszystkim komfortowe, bezpieczne i co najważniejsze naprawdę szybkie samochody. Co więcej, rację miała pewna miłośniczka samochodów, która twierdziła, że Saaba albo się kocha i nim jeździ, albo się go nienawidzi i wybiera inny samochód.
Nadwozie Saaba na pierwszy rzut oka to klasyczny przykład rodzinnego kombi. Sylwetka auta ma kształt klina. Efektownie prezentuje się szczególnie przód samochodu z płaskimi reflektorami i agresywnie wyglądającą osłoną chłodnicy. Wszystko to przykryte sporą, płaską maską. Jednak czy kombi może wyglądać sportowo? Okazuje się, że tak. Wystarczy chwilę pomyśleć, dorzucić spojlerek, alufelgi, troszkę chromu, obniżyć przedni zderzak i już auto nabiera zupełnie innego wyglądu. Co prawda, przedni zderzak z nakładką nie ułatwia parkowania i lubi się porysować, jednak pewnych kwestii się nie przelicza. Mimo tych wymienionych dodatków, Saab 95 pozostaje nadal autem kombi. Nie należy mu jednak odmawiać sportowych aspiracji. Bardziej niż karoseria potwierdza to silnik.
Mieliśmy okazję testować Saaba 95 Aero w wersji kombi. Co ciekawe, większość ludzi, którzy mieli okazję wsiąść do tego samochodu, po krótkim namyśle stwierdzała, że czuje się jak w samolocie. Coś w tym jest. Poważnie, to kokpit 95 faktycznie odbiega od przyjętych standardów. Deska rozdzielcza oraz środkowa konsola są wklęsłe. Zaskakujące. Wszystko tu urządzono z fantazją, ale i z głową. Wskaźniki są bardzo czytelne. Dostęp do wszystkich przełączników, z małymi wyjątkiem, jest bezproblemowy. Tym małym wyjątkiem jest stacyjka, która została umieszczona pomiędzy siedzeniami. Większość ludzi musi się do tego przyzwyczajać. Producent oferuje dodatkowo kilka udogodnień, typu elektrycznie regulowane fotele, w tym wypadku obite skórą i materiałem, elektrycznie ustawiane lusterka, dobry sprzęt grający (zagłusza silnik bez względu na obroty). Jak przystało na reprezentanta klasy wyższej, nie zabrakło takich atrakcji jak klimatyzacja czy komputer pokładowy, informujący o najważniejszych parametrach. Ciekawostką jest, że opcja Night Panel (wyłączenie większości oświetlenia deski rozdzielczej, zostawia podświetlony prędkościomierz tylko do prędkości 140 km/h. Biorąc pod uwagę osiągi tego auta, to dość rozsądny zabieg w trosce o nocne bezpieczeństwo kierowców. Ogólnie wnętrze ciekawe i w miarę wygodne. Auto oferuje sporo miejsca zarówno dla pasażerów jadących z przodu — osoby wyższe siedzące na tylnej kanapie mogą narzekać na brak miejsca na nogi — jak i na bagaże. Przestrzeń bagażową oczywiście można powiększyć przez rozłożenie tylnych siedzeń.
Ciekawa sylwetka, przestronne i atrakcyjne wnętrze to ważne cechy każdego samochodu. Podobnie jest i w przypadku Saaba 95. Jednak to auto ma jeszcze coś. Mowa oczywiście o doskonałym silniku o pojemności 2.3 litra, wspomaganym przez turbosprężarkę. Jak na rodzinne kombi, dysponuje imponującą mocą 250 KM. Nie dziwią więc osiągi — od 0 do 100 km/h auto wyposażone w automatyczną skrzynią biegów rozpędza się w 8,5 s. Prędkość maksymalna, jaką można osiągnąć tym autem, to 245 km/h. Imponujące. Jednak nie o same osiągi chodzi. Saab ma jeszcze jedną zasadniczą zaletę — dynamikę silnika. Przyspiesza praktycznie przy każdej prędkości. Spora w tym zasługa 5-stopniowej skrzyni biegów, która nawet przy prędkościach rzędu 180 km/h jest w stanie zredukować bieg. Dzięki temu auto nadal będzie przyspieszać. Jest jedna zasadnicza wada. Przy naprawdę ostrej jeździe napęd na jedną oś to trochę za mało. Przydałby się napęd na 4 koła. A jednak Saaba 95 Aero w wersji kombi można śmiało wystawić do wyścigów na torach. Oczywiście do normalnego ruchu auto nadaje się jeszcze lepiej. Jednak Saab lubi paliwo. W teście auto średnio spalało około 15 l/100 km. To sporo, a i cena samochodu nie należy do najniższych, bo oscyluje w okolicach 180 tys. zł. Jednak w tym wypadku klient wie, za co płaci.
