Nowelizacja ustawy prawo zamówień publicznych z czerwca 2016 r. wprowadziła m.in. zamówienia tzw. in-house (składane jednostkom publicznym zależnym od instytucji zamawiających, w przypadku samorządów chodzi np. o przedsiębiorstwa komunalne) i zmniejszyła wagę ceny w kryteriach oceniania ofert. Za nowymi możliwościami idą również nowe obowiązki, w tym weryfikacja kontrahenta. Związaną z tym większą aktywność samorządów notują firmy zajmujące się sprawdzaniem wiarygodności przedsiębiorstw.
— Nigdy wcześniej nie obserwowaliśmy takiego zainteresowania naszymi usługami ze strony jednostek publicznych. Wyjątek stanowią spółki z udziałem skarbu państwa, które od lat wykorzystują w działalności biznesowej nasze narzędzia i rozwiązania. Jeśli jednak mówimy tylko o jednostkach samorządu terytorialnego, to przez kilka ostatnich lat zaledwie kilka urzędów zdecydowało się na współpracę z nami. Stała za tym właśnie chęć sprawdzania przedsiębiorstw ubiegających się o wygranie ogłoszonego przez gminę przetargu — informuje Tomasz Starzyk, specjalista ds. PR w wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska. O ile wcześniej samorządy niezwykle rzadko kierowały pytaniado tej wywiadowni, o tyle teraz przysyłają ich do niej nawet kilkadziesiąt miesięcznie.
Więcej pytań
Większej liczby pytań od jednostek samorządu terytorialnego spodziewa się także Szymon Wiliński, dyrektor handlowy ds. informacji gospodarczej Coface.
— Nowelizacja prawa zamówień publicznych nastąpiła stosunkowo niedawno. Okres intensywnego rozpisywania przetargów na dostawę informacji handlowej przez jednostki samorządowe dopiero zatem przed nami. Wzmożonego zainteresowania informacją handlową przygotowywaną przez naszą wywiadownię spodziewamy się w najbliższych tygodniach, kiedy na dobre wrócą do pracy po urlopach urzędnicy odpowiedzialni za wybór oferentów i konkretnych usług informacji gospodarczej.
Co ważne, oferta wywiadowni dostarczy zespołom odpowiedzialnym za przetargi narzędzia umożliwiające także weryfikację danych, którymi już dysponują — podkreśla Szymon Wiliński. Zdaniem Tomasza Starzyka, już sama zapowiedź zmniejszenia w przetargach wagi kryterium najniższej ceny zawarta w znowelizowanej ustawie w pewnym stopniu rozwiązała ręce urzędnikom.
— Nie chcąc, by posądzano ich o niegospodarność, wybierali tego, kto zobowiązał się wykonać usługą za jak najmniejsze pieniądze. Dzisiaj oprócz ceny liczy się również jakość wykonania, a także sytuacja finansowa wykonawcy, jego powiązań osobowych, kapitałowych. Aby to sprawdzić, potrzeba odpowiednich narzędzi.
Stąd ten nagły wzrost zainteresowania usługami wywiadowni. To krok w dobrą stronę, ponieważ wielokrotnie wygrywały przetargi firmy, które nie były w stanie ich ukończyć, nie mówiąc już o zachowaniu należytej staranności. Nierzadko inwestycja kończyła się sądową upadłością generalnego wykonawcy, co często pociągało za sobą bankructwa podwykonawców — opowiada Tomasz Starzyk.
Co jest ważne
Wśród samorządów kierujących zapytania do Bisnode są głównie władze dużych i średnich miast. Najczęściej z Mazowsza, przede wszystkim z Warszawy. Dużą aktywność wykazują także organy administracji rządowej, państwowe instytucje publiczne i szczególnie duże spółki z udziałem skarbu państwa.
Na ogół urzędnicy pytają o możliwość sprawdzenia sytuacji finansowej wykonawców, ich ocenę, ryzyko upadłości w najbliższym roku. Interesują ich też powiązania kapitałowe i osobowe ze spółkami zagranicznymi, a także możliwość ustalenia ostatecznego beneficjenta w drzewie kapitałowym wykonawcy. Chodzi im również o sprawdzenia konkretnych osób, ich obecności na listach sankcyjnych, ostrzegawczych, karalności w zagranicznych rejestrach (np. unikania płacenia podatków) czy podejrzanych o współfinansowanie terroryzmu.