Samorządowe inwestycje w odwrocie

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2017-07-23 22:00
zaktualizowano: 2017-07-23 20:01

W 2016 r. spadły nakłady samorządów na inwestycje. Udział wydatków majątkowych w ich ogólnej wartości był najniższy od 1999 r.

Rok 2016 nie był najlepszy dla samorządów pod względem inwestycji — wynika z corocznego sprawozdania Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych (KR RIO). Jednostki samorządu terytorialnego (JST) zrealizowały wydatki majątkowe na poziomie 83,2 proc. planowanych. Jednocześnie udział bieżącej części wydatków na poziomie 87,5 proc. w całości wydatków był najwyższy od 1999 r. W latach 2014-15 udział ten oscylował wokół poziomu 80 proc. KR RIO zaznacza, że wpływ na wzrost w roku 2016 mógł mieć program 500+, ale nie był to decydujący element, bowiem nawet bez uwzględnienia wpływów z tego programu udział wydatków bieżących w wydatkach ogółem wciąż pozostawał najwyższy od 1999 r. i wynosił 86 proc. W sumie wydatki inwestycyjne JST w 2016 r. wyniosły 24,4 mld zł i były o 34 proc. niższe niż rok wcześniej i o 39 proc. niższe w porównaniu z 2014 r. Istotny wpływ na te dane miał spadek wydatków na inwestycje, współfinansowanych przez unijne pieniądze i inne bezzwrotne dotacje zagraniczne. JST wydały na nie zaledwie 3,2 mld zł, czyli aż o 80 proc. mniej wobec tej grupy wydatków z roku 2015.

Luka w dotacjach

Dane te wyraźnie pokazują, że samorządy swoje plany inwestycyjne w dużej mierze oparły na funduszach unijnych, a opóźnienie naborów z nowej perspektywy finansowej wpłynęło znacznie na wyniki inwestycyjne JST. Zdaniem Marka Wójcika, eksperta Związku Powiatów Polskich, spowolnienie w naborach unijnych było istotnym czynnikiem dla ograniczenia inwestycji, ale niejedynym.

— Rośnie również liczba sztywnych wydatków, które obciążają budżet i ograniczają zakres wolnych pieniędzy na inwestycje. Innym czynnikiem jest swoista niepewność instytucjonalno-prawna. Wywołuje to ostrożność u samorządowców, co utrudnia decyzje o kosztownych inwestycjach. Przykładem może być reforma oświaty. W końcu samorządy poniosą koszty związane z dostosowaniem się do nowych regulacji — wyjaśnia Marek Wójcik. Ostatecznie wydatki 55 proc. samorządów nie przekroczyły 10 proc. udziału w wydatkach ogółem. W 43 proc. jednostek udział ten oscylował w granicach 10-25 proc. W 2016 r. żadna JST nie przeznaczyła na inwestycje więcej niż 50 proc. swoich ogólnych wydatków, chociaż jeszcze w 2015 r. takie wyniki osiągnęło 19 jednostek, w tym 13 gmin. Najwięcej na inwestycje(47,3 proc.) w 2016 r. wydało opolskie województwo samorządowe. W samych gminach wydatki inwestycyjne spadły o 25 proc. wobec roku 2015, a wydatki związane z realizacją inwestycji dotowanych z zagranicznych pieniędzy (w tym UE) o 85 proc. Aż 186 gmin nie wykonało nawet w połowie swojego planu inwestycyjnego na 2016 r. Prawie wszystkie (90 proc.) planowane wydatki na inwestycje wykonało 996 gmin, a realizacja planu w 100 proc. udała się 4 gminom.

Spadek, ale nie wszędzie

Jednak spadek wydatków inwestycyjnych gmin to nie kwestia ostatnich dwóch lat, ponieważ ujemną ich dynamikę odnotowywano także w latach 2011-13. Dopiero w 2014 r. gminy na inwestycje wydały więcej (o prawie 18 proc. niż w 2013 r.), ale rok później nastąpił kolejny spadek.

W 2016 r. wydatki inwestycyjne ograniczyło 1550 gmin, z czego 683 aż o ponad połowę wobec roku 2015. Jednocześnie więcej na inwestycje przeznaczyło 862 gmin, a w 512 z nich wydatki te wzrosły o ponad 30 proc. (w 189 gminach nawet ponad dwukrotnie). KR RIO powodów wyhamowania inwestycji gmin upatruje przede wszystkim w tym, że rok 2016 wciąż był okresem przejściowym między kończącą się a rozpoczynającą perspektywą finansową UE i dopiero w jego drugiej połowie ruszyły konkursy dla samorządów. Tym bardziej że w 2016 r. poziom gminnych wydatków inwestycyjnych z własnych pieniędzy był zbliżony do tego z 2015 r. W zestawieniu wydatków inwestycyjnych miast na prawach powiatu widać, że mimo pewnej luki w dofinansowaniach unijnych dla samorządów są gminy, które na inwestycje przeznaczają dużą część ogółu wydatków. Liderem wśród tych miast w 2016 r. były Gliwice, gdzie udział wydatków inwestycyjnych w ich całości przekroczył 25 proc. Po 17,5 proc. udziału odnotowano w Sopocie i Poznaniu, a 16,8 proc. w Świnoujściu. Adam Neumann, zastępca prezydenta Gliwic, podkreśla, że to przede wszystkim efekt stabilnego rozwoju miasta.

— Oczywiście, staramy się o fundusze unijne, ale nie opieramy na nich naszej strategii. Staramy się rozwijać we wszystkich dziedzinach życia miasta. W ciągu 20 lat w gliwickiej podstrefie Katowickiej SSE uruchomiło działalność 60 zakładów. Dzięki temu powstało 20 tys. miejsc pracy. To natomiast przekłada się na wzrost wpływów z PIT i z CIT. Jednak równie ważne jest to, że dobra pozycja miasta pozwala nam osiągać najwyższe ratingi w rankingu Fitch, a dzięki temu mamy dostęp do kredytów na bardzo dogodnych warunkach (około 3 proc. w skali roku). Z Europejskiego Banku Inwestycyjnego pozyskujemy dużą część pieniędzy na inwestycje. Jednocześnie trzymamy w ryzach wydatki bieżące. To równie istotne, bo kiedy samorząd jest w dobrej kondycji, łatwo jest powiększać tę część wydatków. To dość krótkowzroczne podejście, które w dłuższej perspektywie może pogorszyć sytuację gminy — mówi Adam Neumann.

24,4 mld zł Tyle wyniosły wydatki inwestycyjne samorządów w roku 2016…

1,7 mld zł …a tyle wydatki inwestycyjne z pieniędzy pozyskanych z UE.

10,6 mld zł Wydały gminy na inwestycje w 2016 r., to 25 proc. mniej niż rok wcześniej.