W poniedziałek sporo tracił rubel, czerwono było także na giełdzie. Niektóre spółki notowały dwucyfrową przecenę
MOEX, najważniejszy indeks moskiewskiej giełdy, tracił wczoraj ponad 7
proc. Jeszcze słabiej radził sobie dolarowy RTS, tracący blisko 10 proc.
Wśród 46 spółek MOEX-u w trakcje sesji zyskiwały jedynie akcje OVK,
wśród pozostałych straty aż sześciu przekraczały 12 proc. To Polyus,
Sbierbank, TMK, Norilsk Nickel, Mechel oraz tracący aż 24 proc. Rusal.
Lukoil taniał o 7 proc., Gazprom o blisko 9 proc. Przeceniony był
również rubel, który do głównych światowych walut tracił w ciągu dnia
około 2,5 proc.
Na Rusalu pogrom trwał także na giełdzie w Hongkongu, gdzie jego akcje
przeceniane były o blisko 50 proc. Ten objęty w piątek sankcjami USA
koncern aluminiowy rosyjskiego oligarchy Olega Deripaski ostrzegł w
poniedziałek, że ten krok może spowodować niewywiązanie się przez niego
z płatności. „Firma przypuszcza, że wpisanie jej na listę podmiotów
objętych sankcjami (wskutek czego wszyscy amerykańscy kontrahenci nie
mogą prowadzić z firmą żadnych interesów) może doprowadzić do
niewypłacalności, jeśli chodzi o niektóre kredyty i obligacje” — napisał
Rusal w komunikacie.
Mocne zaostrzenie
Sankcje dotknęły nie tylko Rusalu. Departament Stanu USA objął sankcjami
24 rosyjskich biznesmenów i urzędników oraz 14 rosyjskich firm —
poinformował przed weekendem resort na swojej stronie internetowej.
Decyzję uzasadnił szkodliwymi działaniami rosyjskiego rządu na świecie.
Na listę wpisano m.in. Aleksieja Millera, prezesa koncernu Gazprom,
Andrieja Kostina, prezesa banku WTB (VTB), a także biznesmenów: Olega
Deripaskę, Kiriła Szamałowa (który według mediów jest byłym zięciem
Władimira Putina), Wiktora Wekselberga czy Sulejmana Kerimowa. Na liście
znalazł się też Igor Rotenberg, syn Arkadija Rotengerga, wieloletniego
przyjaciela Putina. Sankcje nałożono też m.in. na Wiktora Zołotowa,
dowódcę Gwardii Narodowej (Rosgwardii).
— Rosyjski rząd angażuje się w różnorodne szkodliwe działania na
świecie, w tym kontynuuje okupację Krymu, inicjuje przemoc we wschodniej
Ukrainie, materialnie i zbrojnie wspiera reżim Baszara el-Asada,
prezydenta Syrii, który bombarduje własnych obywateli, próbuje podkopać
zachodnie demokracje i prowadzi szkodliwe działania w cyberprzestrzeni —
oświadczył w piątek Steve Mnuchin, minister finansów USA, po ogłoszeniu
kolejnych sankcji.
Nowe-stare wojny
Jako wiatry zwiastujące „lodowatą wojnę” określił nowe sankcje
USA wobec przedstawicieli Rosji Aleksiej Puszkow, członek Rady
Federacji, wyższej izby parlamentu Rosji. Parlamentarzysta Franc
Klincewicz ocenił sankcje jako „krok ku zimnej wojnie”.
„Tego nie było nawet w kulminacyjnym momencie zimnej wojny. To są już
wiatry lodowatej wojny” — napisał na Twitterze Aleksiej Puszkow w nocy z
piątku na sobotę.
Wskazał, że sankcje nastąpiły zaraz po wydaleniu 60 dyplomatów Rosji i
zamknięciu jednego z jej konsulatów. Rosyjska ambasada w Waszyngtonie
oświadczyła, że rozszerzenie sankcji to błąd i krok w stronę
ograniczenia wolności przedsiębiorczości, konkurencji oraz światowej
integracji gospodarczej. W ostatnich dniach na rynkach finansowych
dominuje temat wojen handlowych. Jest to problem nie tylko w Rosji. W
Ameryce i Europie inwestorzy obawiają się konsekwencji przepychanek
celnych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Waszyngton i Pekin
przerzucają się nie tylko nowymi cłami, ale także deklaracjami, że nie
odpuszczą. Relacje między największymi gospodarkami świata są więc
bardzo napięte. © Ⓟ