Notowany na warszawskiej giełdzie Sanwil to producent materiałów powlekanych, stosowanych m.in. w przemysłach motoryzacyjnym, meblowym, obuwniczym i odzieżowym, a także medycznym. Pandemia koronawirusa spowodowała, że skala zamówień od wielu kontrahentów firmy tąpnęła.

— W przypadku przemysłu tapicerskiego popyt spadł o 75 proc., a motoryzacyjnego nawet do zera — mówi Witold Śliwa, członek zarządu Sanwilu.
Spółka postawiła więc na produkcję sanmedu. To wodoodporny, oddychający materiał, który nadaje się do prania i dezynfekcji oraz — co być może najważniejsze — stanowi skuteczną barierę dla wirusów. Dotychczas produkowano z niego pokrowce na materace, jednak ze względu na właściwości nadaje się również do szycia kombinezonów medycznych.
— Skontaktowaliśmy się ze szwalniami, z którymi współpracowaliśmy, i zapytaliśmy, czy są zainteresowane taką produkcją. Odzew był pozytywny, choć nie wszyscy mieli możliwości technologiczne, aby zamiast pokrowców szyć kombinezony — mówi Witold Śliwa.
Wcześniej sanmed stanowił tylko 10-20 proc. produkcji spółki, w ostatnich tygodniach jego udział wzrósł do 80 proc. Stało się z powodu spadku popytu na inne materiały oraz zwiększenia produkcji samego sanmedu.
— W kwietniu wzrost sięgnął 100 proc. w stosunku do marca — mówi członek zarządu.
Materiałem na kombinezony zainteresowały się liczne firmy, instytucje oraz organy samorządowe. Spółka jest w stanie znacząco zwiększyć produkcję sanmedu i już się do tego przygotowuje organizacyjnie.
— Mam nadzieję, że będzie to możliwe od końca maja. Rozważamy kilka scenariuszy zwiększenia efektywności produkcji tego materiału — mówi Witold Śliwa.
W przemyskich zakładach spółki działają dwie linie produkcyjne. Na jednej wytwarzany jest materiał medyczny, na drugiej bazujące na polichlorku winylu inne produkty. Obecnie moce drugiej linii wykorzystywane są tylko w części. Firma myśli o tym, by wykorzystać ją do produkcji sanmedu. Kłopotem Sanwilu jest to, że dostawcy surowca (firma sprowadza go głównie z Włoch, Francji i Niemiec) często żądają płatności z góry.
— Przygotowujemy się do pozyskania źródeł finansowania zakupu surowców do produkcji w przypadku wzrostu zamówień. W I kwartale nie odczuliśmy jeszcze negatywnych skutków korinawirusa, jednak w kwietniu nasza sprzedaż skurczyła się mimo wzrostu produkcji i sprzedaży sanmedu. Rozważamy więc możliwość skorzystania z pomocy w ramach tarcz antykryzysowych — mówi Witold Śliwa.