Securitas wyleciał z przetargu na Okęciu

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2012-09-13 00:00

Doświadczony oferent nie zastąpi Straży Granicznej na lotnisku. Możemy tam natomiast zobaczyć pocztowe mundury.

Współpraca z ponad setką lotnisk w Europie (Berlin, Paryż, Sztokholm) oraz ubezpieczenie na kwotę kilkakrotnie wyższą niż wymagana nie wystarczy, by przejąć od Straży Granicznej kontrolę bagażu i pasażerów na warszawskim Lotnisku Fryderyka Chopina i zajmować się tym przez dwa lata.

Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) odrzuciła zażalenie grupy Securitas na warunki przetargu zorganizowanego przez Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze. Poszło o ubezpieczenie. Wysokie, ale wystawione inaczej, niż chciałyby Porty Lotnicze.

Papier papierowi nierówny

Zarządca warszawskiego Okęcia chciał, by wynosiło ono 5 mln zł. Lokalny oddział Securitasu miał polisę na 1 mln USD (3,2 mln zł). Jako że polskie prawo dopuszcza inne niż polisa dowody posiadania ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, przedstawił certyfikat ubezpieczeniowy na 15 mln EUR. Jest on pochodną globalnej polisy Securitasu, opłacanej przez centralę firmy. Gdy jej oddział potrzebuje gwarancji ubezpieczeniowej na kwotę większą, niż posiada, zwraca się do brokera o wystawienie certyfikatu, będącego pochodną globalnej polisy.

— W ten sposób działamy już od dziesięciu lat. Podobne certyfikaty przedstawialiśmy w przetargach na ochronę jednostek wojskowych i nikt ich nie kwestionował. Nie sądziliśmy, że w tym przypadku mogą być problemy — podkreśla Krzysztof Toczyski, prezes polskich spółek Securitas. Różnica między certyfikatem a polisą okazała się kluczowa.

— Nie przedstawili dokumentu, którego oczekiwaliśmy — podkreśla Przemysław Przybylski, rzecznik Portów Lotniczych.

Szef Securitasu widzi to nieco inaczej. — Nigdy wprost nie padło żądanie przedstawienia polisy. Wywiedziono natomiast, że broker nie może zaświadczyć o tym, iż opłaciliśmy składkę ubezpieczeniową — dodaje Krzysztof Toczyski.

Prezes zaznacza, że decyzje o odwołaniu się od decyzji KIO do sądu powszechnego podejmie po otrzymaniu uzasadnienia wyroku. Do drugiego etapu przetargu na Okęciu przeszło sześciu oferentów. Są wśród nich konsorcjum GT Serwis i Joker, Impel, konsorcjum Konsalnetu i G4S, Ochrona Juventus, Poczta Polska i Solid. Po przedstawieniu im szczegółów zlecenia Porty Lotnicze rozpoczną negocjacje cenowe.

Szlak do przetarcia

— Chcielibyśmy, aby sprawy sfinalizować do końca roku. Ale to postępowanie z negocjacjami, więc trudno powiedzieć, ile czasu zajmie. W Polsce brakuje doświadczeń w zlecaniu takich usług na taką skalę jak w warszawskim porcie — mówi Przemysław Przybylski. Branża szacuje, że wartość zamówienia to 500 tys. zł miesięcznie.

— Nie mówię, że powinniśmy wygrać. Ale wykluczenie z przetargu firmy z naszym doświadczeniem przed etapem negocjacji istotnie obniża ich poziom — podsumowuje Krzysztof Toczyski, prezes polskich spółek Securitas.