— W 2020 r. rozpoczęliśmy tworzenie sieci multibrandowych salonów z sejfami w największych polskich miastach. To jedyne tego typu sklepy w Polsce oferujące produkty wielu różnych marek — mówi Jacek Kalwa, prezes firmy Sejfy.pl.
Stołeczna firma zajmuje się przede wszystkim dystrybucją sejfów, kas pancernych, szaf na broń i innych tzw. zabezpieczeń pasywnych. Współpracuje z producentami takich sprzętów z Polski, Niemiec, Hiszpanii, Francji, Czech, Bułgarii, Ukrainy, USA oraz Chin. W podwarszawskich Wypędach ma również zakład, w którym montuje sejfy na zamówienie. Tam też mieści się centrum logistyczne firmy i showroom, jeden z największych takich branżowych obiektów w Unii Europejskiej.
Pod kolor porsche
Sieć handlowa firmy Sejfy.pl składa się z sześciu sklepów.
— W ciągu kilku najbliższych miesięcy planujemy uruchomić jeszcze dwa, a docelowo chcemy mieć dziesięć własnych salonów firmowych — mówi Jacek Kalwa.
Kolejne placówki firma zamierza otwierać jako sklepy franczyzowe.
Jak twierdzi prezes, zanim na polskim rynku pojawiły się salony Sejfy.pl, sprzedaż zabezpieczeń pasywnych odbywała się przede wszystkim w lokalnych sklepach oraz u producentów.
— Teraz rynek wygląda inaczej niż kilka lat temu, m.in. dlatego, że zmieniły się potrzeby i wymagania klientów. Kiedyś wystarczał standardowy, pomalowany na szaro sejf ze zwykłym zamkiem na klucz. Teraz coraz częściej są to montowane na zamówienie masywne, lakierowane na wysoki połysk sejfy w kolorze czerwonym, czarnym, czasami także zielonym lub niebieskim, a bywa, że różowym lub pomarańczowym ze złotymi ryglami. Mieliśmy także takich klientów, którzy chcieli mieć sejf pod kolor… własnego sportowego samochodu. Polacy coraz chętniej zamawiają również np. obite naturalnym drewnem gabloty na broń z pancernym szkłem kuloodpornym, a także tzw. bezpieczne pomieszczenia typu panic room — mówi prezes firmy.
Moda na domowy azyl
Panic room to wydzielone pomieszczenie w domu, w którym w razie napaści lub innego niebezpieczeństwa domownicy mogą się schronić i poczekać na pomoc, np. przyjazd policji. Takie miejsce powinno być łatwo dostępne dla domowników, aby mogli bardzo szybko się w nim ukryć. Konieczne są również takie zabezpieczenia antywłamaniowe, których intruz nie będzie w stanie przez dłuższy czas sforsować. Azyl musi być też wyposażony w odpowiedni zapas wody, żywności, medykamentów i mieć dostęp do internetu.
— Panic roomy stają się coraz popularniejsze mniej więcej od dwóch lat. Myślę, że wojna tuż za naszą wschodnią granicą zwiększyła poczucie niepewności i zagrożenia także w naszym społeczeństwie i stąd to zainteresowanie — mówi Jacek Kalwa.
W drodze na giełdę
Obecnie Sejfy.pl to jedna z kilku firm należących do istniejącej od niedawna Lampart Group.
— Stworzyliśmy tę grupę jako spółkę akcyjną, bo prawdopodobnie — po odpowiednim zwiększeniu skali przychodów — będziemy chcieli wprowadzić ją na NewConnect, co powinno nastąpić w ciągu najbliższych dwóch lat — zapowiada Jacek Kalwa.
Od niedawna firma ma również dwie domeny, za których pośrednictwem prowadzi sprzedaż zagraniczną. Najwięcej wartościowych zleceń ma w Finlandii, Norwegii, Wielkiej Brytanii oraz w Niemczech. Są to głównie luksusowe wyroby tworzone według indywidualnych wskazówek klientów.
— Obecnie nasze przychody z eksportu to około 100 tys. EUR rocznie, jednak liczę na to, że odpowiednia kampania reklamowa i promocyjna, jaką planujemy, znacząco zwiększy tę sprzedaż — mówi prezes Sejfy.pl.
Na razie za granicą firma nie planuje prowadzić stacjonarnej sprzedaży.
— Myślę jednak, że za jakiś czas może przyjść czas na salony w Londynie czy w Sztokholmie — mówi Jacek Kalwa.
Choć firma powstała w 2012 r., pod nazwą i z domeną Sejfy.pl funkcjonuje dopiero od 2016 r. Właściciele kupili ją bowiem od założyciela gorzowskiej fabryki sejfów, który w latach 90. zeszłego wieku sprzedał ją niemieckiemu inwestorowi.