Selgros, który w Polsce ma 15 hal cash & carry i jest jednym z największych dystrybutorów spożywczych, pozwoli klientom na płacenie kartą na początku przyszłego roku.
— Testujemy już takie płatności w naszej poznańskiej hali, która ma największe obroty w grupie. Rezultaty są dobre i myślę, że we wszystkich halach Selgros będzie można płacić kartą od początku 2013 r. — mówi Cezary Furmanowicz, dyrektor marketingu w Selgrosie.
Jego zdaniem, sieć — która wchodzi w skład handlowego holdingu Transgourmet (zależnego do szwajcarskiego potentata branżowego, grupy COOP) — do tej pory nie chciała wprowadzać płatności kartą ze względu na zbyt wysoki interchange, czyli prowizję od transakcji bezgotówkowych.
— W handlu spożywczym pracujemy na niskich, często jednocyfrowych marżach. Oddawanie znacznej części tej kwoty organizacjom finansowym było bez sensu — mówi Cezary Furmanowicz.
Visa i Mastercard, dwaj najwięksi wydawcy kart, zapowiedzieli obniżenie stawek interchange od stycznia. Plastikiem nadal nie można jednak płacić w sklepach Biedronki, a w halachMakro przyjmowane są płatności jedynie kartami wystawianymi przez sieć. Selgros, który w 2011 r. miał 3,4 mld zł przychodów przy 98,5 mln zł zysku netto, inwestuje teraz w odnowienie najstarszych hal, stawianych 15 lat temu.
— Zakończyliśmy właśnie remonty hali w Krakowie i jednej z dwóch hal w Warszawie. Taki proces w przypadku każdej z placówek zajmuje około trzech miesięcy i kosztuje 20-25 mln zł. W tym roku otworzyliśmy też nową halę w Gliwicach, co kosztowało 80 mln zł — mówi Cezary Furmanowicz. Łączne inwestycje Selgrosa w Polsce od 1997 r. sięgnęły 1,2 mld zł. W przyszłym roku spółka ma wyremontować trzy hale i otworzyć nowy punkt.
— Nasz plan zakłada, że w ciągu pięciu lat osiągniemy próg 20 hal w całej Polsce. Nie zamierzamy zmieniać strategii — celujemy w największe miasta, gdzie jest odpowiednia liczba drobnych handlowców czy instytucji, które są naszymi klientami. Nie będziemy stawiać mniejszych hal, nie myślimy też o franczyzie, z czym eksperymentują konkurenci — mówi Cezary Furmanowicz.
Na rynku dystrybucji spożywczej karty rozdaje dziś Eurocash, który — po przejęciu Tradisu od Emperii — tylko w pierwszym półroczu 2012 r. miał 7,9 mld zł przychodów. Graczem numer dwa jest Makro, wchodzące w skład niemieckiej grupy Metro.