Wiemy już, że Semax w momencie emisji był w kiepskiej sytuacji. Czy wiedział o tym Raiffeisen Bank?
To nie kryzys wywrócił Semax, odzieżową spółkę z Poznania, która wniosek o upadłość złożyła w czerwcu 2009 r. "Złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości powinno nastąpić najpóźniej na podstawie poprawnie sporządzonego sprawozdania finansowego za 2008 r." — stwierdzają biegli powołani przez prokuraturę, która prowadzi śledztwo w sprawie poznańskiej spółki, a dokładniej w związku z obligacjami, jakie wypuściła na początku 2009 r. Papiery za 10 mln zł objęli klienci Raiffeisen Banku, który był agentem emisji. Pieniądze przepadły.
To właśnie obligatariusze złożyli przed rokiem wniosek o prokuratorskie śledztwo. Z tym, że winowajcy upatrują w banku, który — ich zdaniem — powinien wiedzieć, w jakiej kondycji był emitent, będący zarazem jego kredytobiorcą. Wiedział?
Więcej w środowym "Pulsie Biznesu"