Gdy los daje szansę, grzech jej nie wykorzystać. W wyniku pandemii mocno przyspieszył rozwój e-commerce, a to przełożyło się na większą liczbę zamówień dla kurierów. Większym zainteresowaniem zaczęła się też cieszyć obsługa bezkontaktowa. Jedno i drugie zwiększyło potencjał wysyłkomatów, stawianych przez firmę Asapon. Dostrzegł to GLS Poland. Firmy wspólnie oferują możliwość wysyłania paczek także za granicę.
– Jednym z najważniejszych powodów rozpoczęcia współpracy jest błyskawiczny rozwój e-commerce. Rośnie zapotrzebowanie właścicieli sklepów internetowych na elastyczną obsługę mniejszej liczby paczek, zwłaszcza zagranicznych. Wysyłkomaty są w tym przypadku dobrą opcją – proces wysyłki jest zautomatyzowany, płatności bezgotówkowe, a całodobowy dostęp daje elastyczność – komentuje Małgorzata Markowska, szefowa marketingu GLS Poland.
Poszerzenie oferty kurierów
Asapon działa już od 2010 r. (pierwotnie jako Fabryka Sprzedaży). Zaczynał od dostarczania sprzętu wysyłanego klientom przez operatorów telekomunikacyjnych wraz z umową do podpisania. Później rozszerzył ofertę o lokalne usługi pocztowe i brokerskie, które świadczy do dzisiaj. Pierwszy wysyłkomat uruchomił w 2018 r. i na tej działalności obecnie się koncentruje.
– Dostrzegliśmy zapotrzebowanie na całodobowe punkty nadań. W USA poszczególne firmy kurierskie stawiały automaty obok siebie. Uznaliśmy, że lepiej byłoby je połączyć w jedną maszynę – wyjaśnia Cezary Szczypa, prezes Asaponu.
Przesyłkę można zaadresować poprzez stronę internetową, aplikację w smartfonie lub bezpośrednio w wysyłkomacie. Maszyna waży ją (do 5 kg) i mierzy, a następnie wyświetla cenę dostarczenia przez dostępne firmy kurierskie. Na razie są to InPost (kurier i paczkomat) oraz GLS, a dzięki umowie zawartej przez Asapon z brokerem Furgonetka w styczniu dołączą DPD i DHL.
– Nadawca może porównać ich ofertę dla danej paczki. To my rozliczamy się z kurierami, a możemy wynegocjować korzystniejsze warunki niż klient indywidualny. Utrzymujemy się z marży. Nasi pracownicy na bieżąco monitorują obłożenie wysyłkomatów i rozwożą paczki do centrów wybranych dostawców, rozwiązując problem pierwszej mili. Nie jesteśmy konkurencją dla kurierów, uzupełniamy ich ofertę – stwierdza Cezary Szczypa.
– W wysyłkomatach można odebrać i nadać przesyłki kierowane do klientów InPostu, a w przypadku innych operatorów można jedynie je nadać, dlatego nie traktujemy Asaponu jak konkurencji. Nie wystarczy postawić urządzeń podobnych do paczkomatów. O naszym sukcesie decyduje m.in. kilkunastoletnie doświadczenie i autorskie rozwiązania IT. Potrzeba też odpowiedniej skali sieci, by sprostać rosnącym oczekiwaniom klientów – podkreśla Wojciech Kądziołka, rzecznik InPostu.



Unijne wsparcie
Asapon opracował autorską technologię i stworzył sieć 166 wysyłkomatów w sześciu województwach - w dużej mierze dzięki unijnym funduszom. Na realizację ośmiu projektów wartych 45,8 mln zł pozyskał 22,2 mln zł dofinansowania.
– To było znaczące wsparcie, bez tych pieniędzy rozbudowa sieci trwałaby dłużej. Podczas kontroli nie wystarczyło pokazać, że maszyna stoi. Musiała działać, a na tak wczesnym etapie czasem zawodziła. Udało nam się jednak dopracować technologię – mówi szef Asaponu.
Firma chce ją dalej rozwijać we własnym centrum badawczym. Wybuduje je w Lublinie kosztem 7,6 mln zł, z czego 4 mln zł będzie stanowiło unijne dofinansowanie. Inwestycja zakończy się w marcu, a prace w nowym ośrodku ruszą od czerwca.
– Na wyposażenie wydamy jeszcze 4-5 mln zł. Chcemy m.in. opracowywać lepsze i wygodniejsze wersje wysyłkomatów, a także zoptymalizować koszt i czas produkcji maszyn, którą zlecamy polskiej firmie – wyjaśnia Cezary Szczypa.
Zainteresowanie funduszy
Jedyne dostępne sprawozdanie finansowe Asaponu dotyczy 2017 r. Firma miała wówczas 5,5 mln zł przychodów, 270 tys. zł zysku z działalności operacyjnej i 198 zł zysku netto. Prezes podkreśla, że w kolejnych latach przychody i zysk netto rosły – w 2019 r. odpowiednio do 21 mln zł i 1 mln.
– W tym roku spodziewamy się podobnego wyniku. W przyszłym planujemy osiągnąć zbliżone przychody, ale znacznie ograniczyć koszty, co pozwoli kilkakrotnie zwiększyć zysk. Wynik zależy jednak m.in. od sfinalizowania rozmów z jednym z dużych producentów elektroniki, który chce korzystać z wysyłkomatów w obsłudze reklamacji – tłumaczy Cezary Szczypa.
Spółka zamierza znacząco przyspieszyć rozbudowę sieci.
– Do połowy 2022 r. chcemy mieć co najmniej 1,5 tys. wysyłkomatów. Zaczęliśmy od niewielkich miast. Teraz chcemy zagęścić sieć w największych, a później wrócić do mniejszych – mówi szef Asaponu.
Poza metropoliami działa wiele małych sklepów internetowych, głównych klientów firmy.
– W II kw. umożliwimy im integrację z naszą usługą, co znacznie ułatwi nadawanie w wysyłkomacie wielu paczek, oszczędzając czas i pieniądze. Dynamika wzrostu e-commerce przekłada się na zainteresowanie naszą usługą – mówi Cezary Szczypa.
Dotychczas Asapon finansował się samodzielnie. W przyszłym roku, możliwe że już w pierwszej połowie, pierwszy raz sięgnie po zewnętrzny kapitał inwestorski - pieniądze na rozwój wyłożą dwa prywatne fundusze.
– Na start mamy otrzymać 20 mln zł, a łącznie co najmniej 130 mln zł, sukcesywnie na kolejnych etapach realizacji planu rozbudowy – mówi Cezary Szczypa.
Przewagi konkurencyjne w postaci technologii i infrastruktury wysyłkowej będą kluczowe w kontekście potencjalnych akwizycji w branży, dlatego pozytywnie oceniam inwestycje w takie spółki jak Asapon. Firma stwarza małym przedsiębiorcom alternatywę - zamiast zamawiać kuriera, co przy braku regularności jest drogie, mogą skorzystać z automatu. Ponadto rozwiązuje problem pierwszej mili, czyli dojazdu pod adres nadania, kosztownego dla firm kurierskich. Centralizacja nadań i zagregowanie ofert dostawców powinny przełożyć się na oszczędności zarówno przedsiębiorców, jak i konsumentów, którzy są szczególnie wrażliwi na obciążanie ich kosztem dostarczenia.