Erbud niemile zaskoczy inwestorów wynikami. Prezes mówi, że to ostateczne sprzątanie.
Dariusz Grzeszczak, prezes Erbudu, przygotowuje rynek do ogłoszenia wyników półrocznych. A przygotowywać trzeba, bo zysk netto może być ujemny.
— Dziś widzimy, że kontrakt na budowę centrum handlowego Silesia będzie ciążył także na wynikach II kwartału. Musimy zawiązać kolejne rezerwy na ten cel. Chcemy także uwzględnić wszystkie czynniki, które mogą obniżyć wynik, żeby już w kolejnym kwartale pokazać realne marże na kontraktach bez obciążenia kosztami budowy centrum handlowego Silesia — tłumaczy Dariusz Grzeszczak.
Wpływ na pogorszenie wyników w I kwartale miały straty na kontrakcie budowy katowickiego centrum Silesia (9,8 mln zł kosztów nieprzewidzianych w budżecie) oraz rezerwa na poczet przyszłych zagrożeń (6 mln zł). Pomimo 50- -procentowego wzrostu przychodów grupa zanotowała 14,4 mln zł straty netto (wobec 4,6 mln zł zysku rok wcześniej).
Grupa w całym roku spodziewa się kilkunastoprocentowego wzrostu przychodów.
— W I kwartale przychody spółki wyniosły 276 mln zł, II kwartał pod względem przychodów był sezonowo lepszy. Obecnie nasz portfel zamówień jest wart 1,3 mld zł, z czego 600-700 mln zł do zrealizowania jeszcze w 2011 r. — mówi prezes.
Słabe wyniki i zniechęcenie inwestorów do sektora budowlanego sprawiły, że kurs akcji Erbudu spadł od początku roku o prawie 70 proc. Wczoraj na zamknięciu jeden walor kosztował 17,75 zł.
— Z sukcesem uplasowaliśmy trzyletnie obligacje o wartości 50 mln zł. Wysoka płynność pozwala na szybsze płacenie podwykonawcom i uzyskiwanie dzięki temu niższych cen usług. To pozwoli nam osiągnąć wyższą marżę, już w 2012 r. wyniesie ponad 3 proc. — zapowiada Dariusz Grzeszczak.
126,5
mln zł To kwota, za jaką Erbud rozbudowuje centrum handlowe Silesia City Center w Katowicach o 22 tys. mkw. Inwestorem jest austriacki Immofinanz. Straty Erbudu wynikają z niedoszacowania kosztów realizacji, wzrostu cen materiałów i usług oraz zmiany podwykonawców.