Po serii negatywnych informacji z polskiej gospodarki i obaw, związanych z niskim poziomem inwestycji, wreszcie są powody do optymizmu. W poniedziałek Główny Urząd Statystyczny opublikował dane o dynamice sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej w listopadzie. Wniosek? Gdy ekonomiści miesiąc temu, po danych październikowych, rewidowali prognozy w dół, gospodarka miała się już lepiej.

Odbicie od dna
- Najnowsze dane GUS łagodzą obawy o spowolnienie tempa wzrostu PKB. Największym pozytywnym zaskoczeniem jest produkcja budowlano-montażowa, która co prawda nadal jest na wyraźnym minusie, ale spadek jest dużo mniejszy niż oczekiwano. Może to być efektem przyspieszenia inwestycji samorządowych. Jeśli taki trend utrzyma się w grudniu, to można oczekiwać dynamiki wzrostu PKB w czwartym kwartale na poziomie około 2,5 proc. – mówi Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Produkcja budowlano-montażowa w listopadzie była według wstępnych danych niższa o 12,8 proc. niż rok temu (w cenach stałych). To sporo, ale rynek oczekiwał dużo słabszych wyników po tym, jak w październiku spadek przekroczył 20 proc. Listopadowe tempo spadku było najmniejsze od lutego.
„Dane stanowią wsparcie dla naszego scenariusza, zgodnie z którym w sierpniu osiągnęliśmy dno dynamiki produkcji budowlano-montażowej. Taką ocenę wspierają również dane dotyczące liczby pozwoleń na budowę, która zwiększyła się w listopadzie o 15,1 proc. wobec wzrostu o 1,4 proc. w październiku” – uważa Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole.
To wszystko, zdaniem ekonomisty, pozwala oczekiwać, że w kolejnych miesiącach dynamika produkcji budowlano-montażowej będzie wzrastać, dopingowana ożywieniem w budownictwie mieszkaniowym i lepszym wykorzystaniem pieniędzy z Unii Europejskiej.
„Jednak najprawdopodobniej pozostanie ona ujemna do przełomu pierwszego i drugiego kwartału 2017 r." - ocenia Jakub Olipra.
Siła świąt
Lepiej od oczekiwań wypadły też dane o produkcji sprzedanej przemysłu i sprzedaży detalicznej. Ta pierwsza wzrosła rok do roku o 3,3 proc. i poprawiła się w 24 z 34 działach przemysłu - najbardziej w produkcji mebli i „wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych". Tymczasem w sprzedaży detalicznej wzrost (rok do roku w cenach stałych) sięgnął aż 7,4 proc. Bardzo dobrze wyglądała m.in. sprzedaż odzieży i obuwia, która skoczyła o 16 proc.
- Tak wzrost sprzedaży detalicznej, jak i produkcji przemysłowej, wynika w dużej mierze z efektów sezonowych. W sprzedaży detalicznej dużym wsparciem jest silny rynek pracy i efekt 500+, sprzyjające wcześniejszemu rozpoczęciu zakupów świątecznych – mówi Monika Kurtek.
Dane za listopad okazały się na tyle dobre, że niektórzy ekonomiści od razu zrewidowali swoje prognozy wzrostu PKB w czwartym kwartale. mBank, który spodziewał się wzrostu na poziomie zaledwie 1,7 proc., teraz - po raz pierwszy w tym roku - podniósł prognozę do szerokiego przedziału 1,8-2,3 proc.