Skarb ma jeszcze kilka klejnotów

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2012-12-13 00:00

Stalprodukt zapłaci za państwowy ZGH Bolesław prawie 220 mln zł. Do sprywatyzowania zostało parę tłustych kąsków

Populiści lubią narzekać, że kolejne rządy wyprzedały już cały majątek narodowy. Okazuje się, że Polska ma w zanadrzu jeszcze kilka skarbów, na których sprzedaży może świetnie zarobić. Wczoraj resort skarbu poinformował, że za 219,23 mln zł sprzedał giełdowemu Stalproduktowi 86,92 proc. akcji zajmujących się produkcją cynku Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław, które tylko w ubiegłym roku miały 882 mln zł przychodów i 64 mln zł zysku netto. Stalprodukt zobowiązał się też przy okazji do podniesienia kapitału zakładowego prywatyzowanej spółki o 40 mln zł — z czego 29 mln zł ma pójść na inwestycje.

W najbliższych miesiącach skarb państwa może dostać zastrzyk gotówki z kolejnych dużych prywatyzacji. Największą będzie sprzedaż akcji Polskiego Holdingu Nieruchomości, wycenianego nawet na 2,5 mld zł właściciela m.in. atrakcyjnych budynków w Warszawie. MSP chce w pierwszym kwartale wysłać spółkę na giełdę, zachowując w niej mniejszościowy pakiet. Ma też wpuścić do niej tzw. inwestora cornerstone, który przejmie „znaczący pakiet akcji” — szykuje się do tego zarządzająca nieruchomościami warszawska spółka Radius.

Góra pieniędzy może być też ukryta w pokładach siarki. MSP wystawiło na sprzedaż 85 proc. akcji Kopalni i Zakładów Chemicznych Siarki Siarkopol, czyli ostatniego przedsiębiorstwa na świecie, które prowadzi kopalniane wydobycie używanego do produkcji nawozów pierwiastka (o wiele popularniejsze jest dziś pozyskiwanie surowca z odsiarczania spalin). Siarkowy ostatni Mohikanin notuje przy

tym świetne wyniki — w ubiegłym roku przy 298 mln zł przychodów zarobił na czysto 66 mln zł. Na eksport — m.in. do Afryki Północnej, Austrii i Niemiec — idzie 80 proc. jego produkcji, sporo kupują też tarnowskie Azoty. Do walki o Siarkopol w lutym tego roku stanęło siedmiu graczy, ale dziś pozostało już tylko dwóch: zarejestrowana na Jersey spółka Core Minerals, za którą stoi indyjska grupa chemiczna Archean, i właśnie Azoty Tarnów. MSP deklaruje, że proces prywatyzacyjny powinien zostać zamknięty w pierwszym kwartale przyszłego roku. Nadal nie wiadomo jednak, na ile wyceniona może być siarkowa spółka.

Analitycy podkreślają, że jej wyniki są bardzo uzależnione od cen surowca na światowym rynku, a te w ostatnich latach zmieniają się jak w kalejdoskopie. Spółka w 2010 r. pokazała tylko 1 mln zł zysku przy 194 mln zł przychodów, a w 2009 r. — 41 mln zł straty netto przy 129 mln zł przychodów. W tym roku jednak koniunktura na rynku siarki była bardzo dobra i możliwe, że wycena Siarkopolu będzie oscylować wokół 300 mln zł.

— Siarkopol to unikatowa spółka i jest według mnie warta co najmniej 200 mln zł, ale równie dobrze może to być dwa razy więcej. Przypuszczalnie to właśnie drastyczne różnice w wycenie między resortem a chętnymi do kupna sprawiają, że prywatyzacja jeszcze się nie skończyła — ocenia anonimowo jeden z analityków branży chemicznej.