Projektowana nowelizacja zakłada, że oprócz paliw ciekłych kontrolowane mają być również paliwa stałe, które przeznaczone są do użycia w gospodarstwach domowych i małych źródłach eksploatowanych w sektorze bytowo-komunalnym, ale nie w instalacjach przemysłowych. Procedury mają być analogiczne do kontroli jakości paliw ciekłych. Składy będą wybierane losowo, a inspektorzy osobiście pobiorą odpowiednie próbki do badań.

— Aby zbadać niektóre parametry, wystarczy pobrać dwa razy po trzy kilogramy węgla, ale w przypadku jednego parametru konieczne będzie dwukrotnie przesianie około 600 kg węgla — wyjaśnił Marek Niechciał, prezes UOKiK.
W tej chwili kontrole obejmują około 7 tys. stacji paliw. Składów węgla (różnej wielkości) mamy w Polsce około 10 tys., wynika z szacunków UOKiK. Procedura kontroli stacji paliw pozwala sprawdzić nawet trzy punkty dziennie. Kontrola węgla jest jednak technicznie bardziej skomplikowana. Prezes UOKiK przyznaje, że tego typu badań jeszcze nie prowadzono, więc nie można określić ich kosztów. Z pewnością wzrośnie zapotrzebowanie na inspektorów, ale konieczne będzie również zatrudnienie kilku dodatkowych osób w centrali.
Przedstawiciele branży zastanawiają się, kto rzeczywiście skorzysta na nowelizacji ustawy, która jest na etapie prac rządowych. Niektórzy z nich uważają, że rynek zmieni się na gorsze. Sądzą, że przybędzie jedynie dokumentów, papierkowej pracy i urzędników. Inni patrzą na sprawę z perspektywy dostawców, którzy sami mają problem z zaopatrzeniem swoich składów.
— Podchodzę sceptycznie do tego typu zmian. Mamy dzisiaj problem z węglem, bo zwyczajnie go brakuje. Już w tym roku klienci są zdziwieni, że mamy ograniczone zasoby, a ceny są wysokie. Jeśli zmiany wejdą w życie, ceny węgla z pewnością jeszcze bardziej się podniosą — usłyszeliśmy od przedstawiciela Śląskich Składów Węgla. Słychać jednak z branży także bardziej optymistyczne głosy, które w projektowanej nowelizacji widzą korzyści dla klientów i szansę na równą konkurencję.
— Dzisiaj wiele nieuczciwych firm zaniża ceny dzięki sprzedaży węgla, który z wysoką jakością nie ma nic wspólnego. Jeśli zmiana wejdzie w życie, rynek się zmieni, ale na lepsze. Klienci zyskają dzięki jego przejrzystości, a dostawcy dbający o jakość węgla dostaną możliwość walki z firmami działającymi nieuczciwie. Proponowana zmiana to bardzo dobry pomysł i dbający o jakość swojej oferty nie powinni się niczego obawiać — powiedział Jarosław Kadecki, dyrektor generalny firmy Skład Węgla.