Krajowy Rejestr Długów (KRD) sprawdził za jaką kwotę firmy skłonne są sprzedawać swoje produkty i usługi z odroczonym terminem płatności przedsiębiorcom prowadzącym biznes jednoosobowo. Okazuje się, że maksymalnie jest to 50 tys. zł, a średnio 14,4 tys. zł.
Największym zaufaniem cieszą się mikroprzedsiębiorcy prowadzący działalność w przemyśle. Dla nich średni limit kupiecki wynosi ponad 24 tys. zł. Wysoko oceniany jest także handel – zarówno detaliczny, jak i hurtowy. Tu limit przekracza 22 tys. zł.
Na przeciwnym biegunie znajdują się firmy z sektora informacji i komunikacji - jednoosobowe działalności świadczące usługi w branżach IT, marketingu internetowego, projektowania stron czy obsługi mediów społecznościowych. Choć często są nowoczesne i szybko rozwijające się, to z perspektywy dostawców są mniej przewidywalne i trudniejsze do oceny pod względem płatniczym. W efekcie średni limit dla nich wynosi zaledwie 9,2 tys. zł.
Dla małych firm z gastronomii i hotelarstwa (HoReCa) rekomendowana kwota faktury z odroczonym terminem płatności to 10,3 tys. zł.
- Na taki wynik wpłynęła większa zmienność przychodów, sezonowość, a także wyższe ryzyko niewypłacalności lub opóźnień płatniczych. Niewysoko oceniane są także jednoosobowe działalności gospodarcze (JDG) działające w branży finansowej i ubezpieczeniowej – takie jak doradcy kredytowi, agenci ubezpieczeniowi czy biura rachunkowe, które mogą liczyć na 11 tys. zł – komentuje Sandra Czerwińska, ekspertka Rzetelnej Firmy.
Patrząc regionalnie, najlepiej oceniani są przedsiębiorcy z województw świętokrzyskiego, opolskiego i łódzkiego ze średnim kredytem kupieckim powyżej 15 tys. zł. Najniższe limity przyznawane są w województwach mazowieckim, dolnośląskim i pomorskim - poniżej 14 tys. zł. Różnice mogą wynikać ze struktury lokalnych gospodarek, liczby nowo zakładanych firm, ich rotacji oraz historii płatniczej w regionie. Tam, gdzie rynek jest bardziej dynamiczny, a konkurencja większa, poziom ostrożności w ocenie ryzyka również rośnie.