Śląski bryluje w branży

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2016-11-03 22:00

Takich wyników mógłby sobie życzyć każdy prezes, ale tylko nieliczni nie mają franków i tak zdrowego bilansu.

Niewielu jest dzisiaj w branży bankowej tak zrelaksowanych prezesów jak Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego. Podatek bankowy? Boli, ale wynik netto za trzeci kwartał jest lepszy niż w 2015 r. Franki? Śląski ma ich na bilansie 1,2 mld zł i koszt zwrotu spreadów to dla niego pestka — 19 mln zł. Jedyne, czego obawia się prezes, to perturbacje w gospodarce. Na razie jednak takich zagrożeń na horyzoncie nie widzi i biznes kręci się aż miło. Dynamika kredytowa

Brunon Bartkiewicz
Brunon Bartkiewicz
WM, Puls Biznesu

w całym portfelu w ujęciu rocznym wyniosła 12 proc., przy średniej dla całego rynku 4 proc. Dopiero jednak w rozbiciu na linie biznesowe widać, jak szybko rośnie akcja kredytowa: wśród małych i średnich firm w tempie 21 proc., w detalu — 20 proc. Duże przedsiębiorstwa wzięły o 7 proc. więcej kredytów niż przed rokiem. Tylko w największych korporacjach jest spadek — 5-procentowy. Prezes wyjaśnia, że zastój w inwestycjach przekłada się już na akcję kredytową. W trzecim kwartale bank we wszystkich obszarach okazał się lepszy niż konsensus analityków. Zysk, 332 mln zł, okazał się o 17 proc. wyższy niż prognozy zebrane na rynku przez PAP. Andrzej Powierża,

analityk DM Citi Handlowego, przyznaje, że trudno „przyczepić” się do wyników Śląskiego. Rutynowo tylko zwraca uwagę, że na dłuższą metę niemożliwe będzie utrzymanie tak niskich kosztów ryzyka, ponieważ koniunktura w gospodarce raczej słabnie, niż się poprawia, a poza tym przy tak dynamicznej akcji kredytowej sama statystyka wskazuje na konieczność tworzenia wyższych rezerw.

W trzecim kwartale bank we wszystkich obszarach okazał się lepszy niż konsensus analityków.