Śląski holding drogo odda Głogów
CUKIER DO KOMPLETU: Głogów leży bliżej cukrowni leszczyńskich niż śląskich. Niemcom powinno zależeć na przejęciu kolejnego zakładu w tym regionie — mówi Adam Sebzda, prezes Śląskiej Spółki Cukrowej.
Do 29 stycznia Śląska Spółka Cukrowa ogłosi przetarg na sprzedaż Cukrowni Głogów. Prezes holdingu spodziewa się, że fabrykę kupi niemiecki koncern Pfeipfer und Langen.
Zarząd Śląskiej Spółki Cukrowej nie ukrywa, że chce sprzedać kiepsko prosperującą cukrownię za bardzo duże pieniądze. Inwestor nie zostanie wprowadzony do fabryki przez podwyższenie kapitału, jak to było praktykowane w większości prywatyzowanych cukrowni. Pieniądze, które zapłaci za akcje fabryki, wpłyną do kasy holdingu. Już cena wywoławcza będzie na tyle wysoka, że na starcie ma zniechęcić niezbyt zamożnych oferentów. Ogłoszenie zapraszające 18 wybranych inwestorów do wzięcia udziału w przetargu ukaże się w ciągu najbliższych trzech tygodni. Wśród potencjalnych nabywców znajdą się producenci cukru oraz instytucje finansowe.
Pewni swego
Adam Sebzda, prezes Śląskiej Spółki Cukrowej, liczy na duże zainteresowanie europejskich producentów cukru, którzy za wszelką cenę starają się wejść do Polski. Nie ukrywa, że sytuacja finansowa Głogowa jest katastrofalna — w 70 proc. majątek fabryki finansuje się zobowiązaniami — mimo to chętnych podobno nie zabraknie. Prezes nie chce ujawnić wartości majątku ani wysokości zobowiązań firmy.
— Tacy potentaci, jak Sźdzucker, Pfeipfer und Langen, Erydania Beghin Say, Nordzucker, Saint Louis Sucre, są w stanie zapłacić nawet wysoką cenę, a nam zależy na wyeliminowaniu przypadkowych nabywców — twierdzi Adam Sebzda.
Najpewniejszym kandydatem, zdaniem prezesa, jest niemiecki koncern Pfeipfer und Langen, który jest akcjonariuszem w czterech cukrowniach leszczyńskich: Kościan, Gostyń, Miejska Górka i Środa Wielkopolska. Niemcy potwierdzają swoje zainteresowanie Głogowem, który leży w pobliżu ich cukrowni.
Oryginalne rozwiązania
Ponieważ cukrownia Głogów leży na uboczu, jako jedyna z tego holdingu będzie prywatyzowana oddzielnie. Pozostałych 16 fabryk kupi jeden inwestor. W przeciwieństwie do trzech pozostałych holdingów spółka śląska nadaje się do sprzedaży w całości — fabryki są położone dosyć blisko siebie.
Prezes Sebzda chciałby jednak, żeby restrukturyzacja zakładów była prowadzona regionalnie. Taki warunek zarząd zamierza postawić przyszłemu inwestorowi.
— Trzy grupy regionalne: sudecka, opolska i dolnośląska utworzą trzy spółki akcyjne. W ten sposób pracownicy nierentownych cukrowni, które w przyszłości będą zamykane, będą mogli partycypować w udziałach i zyskach pozostałych zakładów — podkreśla Adam Sebzda.