SLS czeka na decyzję ministerstwa
W niedzielę upłynął termin wyłączności na negocjacje francuskiej firmy Saint Louis Sucre, która stara się kupić Śląską Spółkę Cukrową. Dzisiaj resort skarbu zapewne odpowie ostatecznie, czy akceptuje przedstawiony przez inwestora projekt prywatyzacji śląskich cukrowni.
Dzisiaj mają szansę zakończyć się trwające od kilku miesięcy negocjacje w sprawie sprzedaży 16 cukrowni ze Śląskiej Spółki Cukrowej. 20 sierpnia minął termin zakończenia rozmów wyznaczony przez MSP inwestorowi — francuskiemu producentowi cukru Saint Louis Sucre. Resort już kilka razy odkładał zakończenie rozmów.
Chociaż SLS wynegocjował pakiet z pracownikami śląskich zakładów, to na przeszkodzie do zakończenia rozmów stanął m.in. brak zgody rolników skupionych wokół cukrowni na zaproponowane przez Francuzów warunki. Ostatecznie pakiet plantatorski wynegocjowali przedstawiciele MSP.
Resort także miał swoje zastrzeżenia — głównie dotyczące ceny za akcje oraz sposobu sfinansowania transakcji przejęcia ŚSC. Emil Wąsacz, były minister skarbu, tuż przed złożeniem dymisji pozytywnie ponoć zaopiniował przedstawioną przez inwestora propozycję kontraktu, na mocy którego miał być prywatyzowany holding.
— Nie mam powodów, by sądzić, że nowy minister może się nie zgodzić na prywatyzację. Liczę, że uwzględni kilka miesięcy pracy obydwu stron — mówi Leszek Podstawski z Saint Louis Sucre.
Aż do podpisania ostatecznej umowy sprzedaży ŚSC istnieje możliwość zmiany sposobu prywatyzacji. O przejęcie śląskich fabryk cukru zabiegali bardzo zwolennicy utworzenia narodowego holdingu: Polski Cukier. PC zamierzał przejąć większość nie sprywatyzowanych cukrowni.