Smarkata wiosenka sprzyja inwestycjom

Weronika KosmalaWeronika Kosmala
opublikowano: 2016-04-14 22:00

Zapijaczonym i zdeformowanym Polakom na obrazach Dudy-Gracza coś się jednak udało — podrożeli 223 proc. w 15 lat, wynika z danych Artprice.

Przeciętna cena za pracę z karykaturalnie oszpeconym ciałem wyniosła dla ostatnich pięciu lat prawie 36 tys. zł, choć zdarzały się ciała, które kosztowały powyżej 80 tys. zł. Niezgrabnie wypaczone sylwetki ludzi przegranych z jednej strony miały być ostrą satyrą na siermiężność minionego ustroju, a z drugiej — smutnym krzywym zwierciadłem, w którym obija się współczesny rodak. Chociaż groteskowe malarstwo może kojarzyć się z czymś budzącym kontrowersje przy użyciuprostych środków, brzydotę, którą posługiwał się Duda-Gracz, można określić jako bardziej wielowymiarową — przekaz tych obnażonych biedaków punktuje niechlubne ułomności, ale nie jest pouczającym kazaniem z ambony. Mimo że do Jasnej Góry mają niespodziewanie niedaleko. Wiadomość, że malarza inspirowała społeczność rodzinnej Częstochowy, mogłaby stawiać mieszkańców w niekorzystnym świetle, ale trzeba zaznaczyć, że zrezygnowane twarze modeli mają charakter zdecydowanie uniwersalny i nie szydzą wyłącznie z częstochowian, tylko z wszystkich, bez wyłączania autora. W przemyślanych obrazach Jerzego Dudy-Gracza samej kpiny jest jednak tyle, co melancholii, a z punktu widzenia inwestora poza siłą wyrazu istotny jest też malarski warsztat. Pełna analiza treściowa zawsze jest przydatna, ale w tym przypadku dla poziomu cen ważna jest też strona formalna — autor nie był przecież abstrakcjonistą, tylko przedstawiał konkretne widoki, więc fakt, że ich wartość artystyczna jest wysoka, wyraźnie podnosi potencjał rynkowy. Podczas niedzielnej aukcji w warszawskiej Agrze-Art licytowane będą dwie takie prace — „Idylla” od 22 tys. zł i „Nadrzecze-Wiosenka” od 25 tys. zł. Pierwsza pochodzi z lat 70., natomiast na okoliczność drugiej dobiegający 60 lat malarz zadeklarował, że zamierza „flirtować sobie na obrazach ze smarkatą wiosenką” tak długo, jak tylko będzie się dało.

POLAKA PORTRET:
POLAKA PORTRET:
„Idylla” Jerzego Dudy-Gracza ma estymację 25-35 tys. zł i powstała w 1973 r. jako jeden z wielu komentarzy do ówczesnych realiów i postaw Polaków.
AGRA-ART

— Obrazy Dudy-Gracza są na rynku coraz rzadsze, bo chociaż namalował ich kilka tysięcy, bardzodużo znajduje się w większych kolekcjach, również amerykańskich. Najbardziej cenione są przede wszystkim prace z lat 80. i początku 90., ale obecnie prawie nie pojawiają się w obiegu. Skoro jednak kolekcjonerzy raczej ich nie wyprzedają, liczą, że ich wartość wzrośnie — i słusznie, bo Duda-Gracz to jedno z najbardziej rozpoznawalnych nazwisk na rynku — komentuje Konrad Szukalski, wiceprezes Agry-Art.

Poza stabilnym popytem i perspektywą wzrostu cen stosowniej będzie w tym przypadku nie epatować stopami zwrotu, bo chociaż częstochowskie moralitety ewidentnie mogą mieć inwestycyjną wartość, pogoń za mamoną zdarza im się wytykać prawie tak często jak lenistwo i chamstwo.