Interesy górników i energetyków pogodzi zespół ds. bezpieczeństwa energetycznego kraju. Pod bacznym okiem ministrów.
Jesienią 2007 r. niektórym elektrowniom brakowało węgla. Aby uniknąć w przyszłości napięcia na linii górnictwo-energetyka, sprawą zajęli się wiceministrowie skarbu, Jan Bury, i gospodarki — Eugeniusz Postolski.
— Na ubiegłotygodniowym spotkaniu roboczym zapadła decyzja o powołaniu zespołu ds. bezpieczeństwa energetycznego — mówi wiceminister Postolski.
W spotkaniu uczestniczyli też szefowie spółek węglowych oraz energetycznych. W skład powołanego zespołu, oprócz reprezentantów ministrów, mają wejść eksperci z Urzędu Regulacji Energetyki i Polskiej Grupy Energetycznej.
— Interesy kopalni i energetyki są często rozbieżne. Zakłady zainteresowane są zakupem węgla głównie w sezonie grzewczym, a kopalnie muszą wydobywać surowiec przez cały rok, potem ponoszą koszty jego składowania. Chodzi o wypracowanie rozwiązań systemowych, które poprawią w konsekwencji bezpieczeństwo energetyczne kraju — wyjaśnia Stanisław Gajos, prezes KHW.
— Najważniejsze, aby nie było kłopotów z węglem, bo to zagraża bezpieczeństwu energetycznemu kraju — podkreśla Eugeniusz Postolski.
Zdaniem Wiesława Blaschke z PAN w Krakowie, nadal zdarza się, że kopalnie nie dotrzymują umów na dostawy węgla energetycznego.
— Wiem, że zakłady energetyczne ratują się importem. W kraju brakuje węgla energetycznego, na razie kopalnie ratują się, ograniczając jego eksport. Brak rozwiązań systemowych może nas zmusić do importu energii — uważa prof. Blaschke.