Prawie 4-letnia batalia sądowa o dużym znaczeniu symbolicznym dobiegła końca. Mimo że kara dla spółki specjalizującej się w technologii blockchain jest bolesna, to zdecydowanie mniejsza, niż przewidywano. Dla inwestorów to moralne zwycięstwo wskazujące, że rynek kryptowalut powoli uwalnia się spod jarzma regulatora.
SEC, amerykańska odpowiedniczka KNF, w 2020 r. oskarżyła Ripple Labs o wykorzystywanie nielegalnego sposobu na pozyskanie kapitału. Nadzorca twierdził między innymi, że spółka złamała prawo, emitując kryptowalutę XRP i czerpiąc z niej korzyści bez uprzedniego zarejestrowania jej jako papier wartościowy. Domagał się kary sięgającej 2 mld USD, która postawiłaby znak zapytania przy dalszym istnieniu Ripple Labs.
W ubiegłym roku nowojorski sąd stwierdził, że kryptowaluty muszą być rejestrowane jako papiery wartościowe tylko wtedy, kiedy sprzedawane są inwestorom instytucjonalnym. W środę, 7 sierpnia, zapadł wyrok, którego konsekwencją jest nałożenie na Ripple Labs kary 125 mln USD, a więc o 94 proc. mniejszej niż domagała się SEC, ale proporcjonalnej do sprzedaży XRP na rzecz inwestorów instytucjonalnych (kryptowalutę kupowali głównie drobni inwestorzy).
Sędzia zabroniła Ripple Labs dalszego naruszania przepisów dotyczących papierów wartościowych. W uzasadnieniu napisała jednak, że w zamkniętej sprawie nie potwierdziły się przedstawione przez regulatora zarzuty oszustwa, sprzeniewierzenia lub innego bardziej zawinionego postępowania oraz że SEC nie zdołała wykazać, iż niezarejestrowanie XRP jako papierów wartościowych spowodowało znaczne straty finansowe dla inwestorów.
Entuzjaści wirtualnych aktywów zareagowali euforią. Taki wynik rzuca nowe światło na trwające procesy, w których SEC przekonuje, że spółki złamały prawo, nie rejestrując kryptowalut jako papierów wartościowych. Może też pokazywać, że władza regulatora nad branżą nie jest tak duża, jak się mogło wydawać.
Kurs kryptowaluty XRP, którą mimo trwającego procesu cały czas można było kupić na wielu giełdach, po ogłoszeniu wyroku zwyżkował nawet o 25 proc. Bitcoin podskoczył o ponad 9 proc. i przekroczył 60 tys. USD, a ether zaliczył niemal 10-procentową zwyżkę. Notowaniom pomogło jednak także odbicie na amerykańskim rynku akcji.