Producenci obuwia włożyli siedmiomilowe buty: ruszają z dużymi inwestycjami w Polsce i za granicą. Wiesław Wojas, prezes i główny akcjonariusz Wojasa, giełdowej spółki obuwniczej, planuje w 2015 r. wzrost na poziomie 10-15 proc. Głównym motorem mają być rynki zagraniczne.
— Jesteśmy obecni u południowych sąsiadów. Na Słowacji mamy dziesięć sklepów i jest to docelowa liczba, w Czechach na razie dwa, ale planujemy zarządzać siecią 12-15 placówek. Jeśli w wybranychlokalizacjach znajdziemy powierzchnię, może uda nam się je otworzyć jeszcze w tym roku. W przypadku dwóch podpisaliśmy już umowy — informuje Wiesław Wojas.
Wcześniej spółka zapowiadała ekspansję na Węgrzech i w Rumunii. Plany są aktualne — trwają rozmowy w sprawie pierwszych lokalizacji.
— Nie jesteśmy jednak zdeterminowani, żeby wejść na te rynki w tym roku — zastrzega Wiesław Wojas. Spółka planuje ekspansję nie tylko w regionie. Na celowniku ma duży rynek europejski. Na razie nie ujawnia, o który kraj chodzi, wcześniej informowała, że interesują ją m.in. Niemcy.
— Trwają analizy i prace koncepcyjne. Pomysłów na rozwój jest kilka. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła — zastrzega Wiesław Wojas. Wejście na „duży europejski rynek” ma być przełomem widocznym w Excelu. Według szacunków prezesa, jeśli debiut się powiedzie, za 3-5 lat przychody spółki się podwoją (obecnie udział eksportu wynosi ok. 10 proc.).
W 2014 r. wyniosły 215 mln zł (w tym sprzedaż detaliczna 174,6 mln zł), co oznacza wzrost o 14,5 proc. W Polsce Wojas prowadzi 155 sklepów. W tym roku planuje otworzyć do 10 nowych salonów. Bilans może być jednak mniejszy, bo rozważa też zamknięcie nierentownych salonów. Firma nie wyklucza również akwizycji — w Polsce i za granicą.
— Jest to jedna z kilku koncepcji, które analizujemy — podaje Wiesław Wojas.
Rywale nie śpią. Gino Rossi planuje w tym roku otwarcie 3, 4 sklepów i 5, 6 remontów. Niewykluczone, że po dobrze zakończonym 2014 r. spółka zweryfikuje plany na plus.
— Rok 2015 nie powinien być gorszy — zapowiada Tomasz Malicki, prezes Gino Rossi.
Najszybszym krokiem będzie maszerowało CCC. W tym roku chce zwiększyć powierzchnię sklepów co najmniej o 25 proc. (na koniec roku było to ok. 300 tys. mkw.). Spółka rozpędza się za granicą — nowe salony będą powstawać w Austrii, Słowenii, na Słowacji, w Niemczech i krajach bałtyckich. Tylko na rynku niemieckim spółka planuje w ciągu najbliższych lat otwierać ok. 25 salonów rocznie.