Spore zamieszanie na ostatniej prostej

Marcin Goralewski
opublikowano: 2006-02-10 00:00

Jacek Krawiec twierdzi, że nie otrzymał zaproszenia na posiedzenie rady nadzorczej KGHM. Ta jednak ma go wybrać na szefa koncernu.

Dziś przed południem zbierze się rada nadzorcza KGHM. Wczoraj informowaliśmy, że ma ona wybrać nowego prezesa — Jacka Krawca.

— Niedawno rozmawiałem na ten temat. Nie otrzymałem jednak później oferty. Gdyby się ona pojawiła, musiałbym się poważnie zastanowić. Chodzi m.in. o akceptację proponowanej przeze mnie strategii dla spółki przez radę nadzorczą oraz przez największego akcjonariusza, czyli skarb państwa — mówi Jacek Krawiec.

Według naszych informacji, w środę wieczorem miał się on spotkać z Maciejem Heydlem, wiceministrem skarbu. W ostatniej chwili jednak spotkanie odwołano. Nie udało nam się ustalić, czy oznacza, to że kandydatura przepadła, a jeśli tak, to z jakich powodów.

Nasi informatorzy powtórzyli jednak podane przez nas wcześniej informacje, że Jacek Krawiec uzyskał poparcie polityczne, a do ostatniego spotkania w tej sprawie doszło w ostatni wtorek.

Do wczorajszego wieczora Jacek Krawiec nie otrzymał zaproszenia na posiedzenie rady nadzorczej. Nasi rozmówcy wspominają także o tym, że o wpływy w KGHM cały czas walczy lobby lokalne. Chodzi m.in. o Krzysztofa Skórę, wrocławskiego działacza PiS, od tygodnia członka rady nadzorczej KGHM.

Co dalej? Notowania KGHM wzrosły wczoraj o 0,6 proc. do 72,70 zł. Analitycy ze spokojem podchodzą do spraw personalnych. Wielu z nich w ogóle nie chce rozmawiać na temat nowego zarządu. Inni umniejszają wagę dzisiejszych wydarzeń.

— Rynki finansowe mają świadomość, że wybór prezesa KGHM nie ma wielkiego znaczenia. Chodzi o to, że to spółka, w której najmocniejszą pozycję mają związki zawodowe. Niezależnie od tego, kto będzie stał na czele firmy, to się nie zmieni. Zarząd będzie bowiem w szachu. KGHM nie skorzystał z okazji i nie zdywersyfikował geograficznie produkcji. Jest w 100 proc. zależny od trzech kopalni w kraju, a więc także od pracowników — komentuje Flawiusz Palwuk, analityk DM BZ WBK.