Spóźnialstwo nie popłaca

Joanna DobosiewiczJoanna Dobosiewicz
opublikowano: 2016-01-04 22:00

Kredyty mieszkaniowe

Bank nalicza wyższe odsetki spóźniającym się ze spłatą raty kredytowej. Ich wysokość nie jest jednak ustalana dowolnie — karne oprocentowanie nie może być wyższe od określonego przez przepisy. Dotychczas maksymalne karne oprocentowanie wynosiło czterokrotność stopy lombardowej NBP, czyli 10 proc. rocznie.

Od stycznia 2016 r. odsetki wzrosną do 14 proc. Kredytobiorca, który spóźni się ze spłatą kilka dni, nie ma się czym martwić. Z wyliczeń Expandera wynika, że nawet jeśli zwłoka będzie trwała miesiąc, a kwota zaległości wyniesie 2 tys. zł, to odsetki karne wzrosną z 17 zł do 23 zł, a więc nieznacznie. Zmiana będzie dotkliwa głównie dla osób, które mają wysoki dług i ze spłatą zalegają od wielu miesięcy. Jeśli zadłużenie wynosi np. 300 tys. zł, to przy spóźnieniu w spłacie raty odsetki karne nie zostaną naliczone od całego zadłużenia.

Bank naliczy je tylko od zaległej raty kapitałowej. Choć zmiana zasad wiąże się z podwyższeniem wysokości karnych odsetek, to dla terminowych kredytobiorców okaże się korzystna w dłuższym czasie. Zdaniem Jarosława Sadowskiego z Expandera, rekordowo niskie stopy procentowe będą musiały w końcu wzrosnąć. Jeśli wrócą do stanu z listopada 2012 r., to maksymalne oprocentowanie wyniesie 20 proc, a według starych zasad sięgałoby 24 proc.