Na koniec września, a więc jeszcze przed ogłoszeniem wyroku przez TSUE, liczba spraw sięgała 5,2 tys.
- Te sprawy są już znaczącym obciążeniem - mówi Sylwia Urbanska, rzeczniczka warszawskiego Sądu Okręgowego, cytowana przez agencję Bloomberg.
Ten sąd jest pod tym względem najbardziej oblężonym przez frankowiczów, a rzeczniczka sądu nie ma wątpliwości, że liczba spraw będzie rosnąć, ponieważ do tej pory zaledwie 2 proc. kredytobiorców zdecydowało się na pozwanie banków.
Barbara Garlacz, prawniczka, która reprezentowała frankowiczów przed Sądem Apelacyjnym (wydał pierwszy po wyroku TSUE prawomocny wyrok; nie był on jednak taki, jakiego oczekiwali pozywający), poinformowała, że przez ostatnie dwa tygodnie skontaktowało się z nią około 1 tys. potencjalnych klientów.
Warszawski sąd okręgowy zamknął w pierwszych trzech kwartałach tego roku 852 sprawy ws. kredytów i ostrzega, że kolejne sprawy mogą zabierać jeszcze więcej czasu, w zależności od liczby pozwów i tego, czy potrzebne będą opinie biegłych.