SPRZEDAWCY I POŚREDNICY ZWRÓCĄ VAT
Firmy pośredniczące walczą o co najmniej 300 mln zł rocznie
NIE ZAROBI: Aleksander Gawronik raczej nie zarobi na zwrocie VAT. Po wycofaniu się Zygmunta Solorza z Poznańskiej Korporacji Finansowej, los PKF wydaje się przesądzony. Na razie nie wiadomo, co ze swoimi udziałami w Korporacji zrobi Daewoo. fot. Borys Skrzyński
NA WSCHÓD: Zygmunt Solorz, niedoszły współwłaściciel Poznańskiej Korporacji Finansowej,nie wyklucza swojego udziału w zwracaniu podatku VAT turystom zza wschodniej granicy. fot. Grzegorz Kawecki
Sejm prawdopodobnie przyjmie dziś nowelizację ustawy o zwrocie cudzoziemcom podatku od wartości dodanej.
Sejmowa Komisja Finansów Publicznych przekazała pod obrady niższej izby parlamentu projekt nowelizacji ustawy o zwrocie VAT cudzoziemcom. Zakłada on, że VAT będą oddawać nie tylko firmy pośredniczące, ale także sami sprzedawcy. Najwięcej kontrowersji wywołało ustalenie, kto będzie mógł uczestniczyć w zwrocie VAT. Czyli w istocie — komu przypadną z tego tytułu największe pieniądze.
Rekomendowany Sejmowi przez komisję projekt nowelizacji zakłada, że podatek będą mogli zwracać tylko ci sprzedawcy, których obroty w roku ubiegłym przekroczyły 400 tys. zł. Projekt wyklucza ponadto z nowego systemu tych sprzedawców, którzy na rok przed jego uruchomieniem mieli jakiekolwiek zaległości wobec fiskusa i ZUS.
Najpierw 5 mln zł kaucji
Firmy pośredniczące w zwrocie podatku VAT będą zobowiązane do wniesienia w urzędzie skarbowym kaucji wysokości 5 mln zł (w formie depozytu pieniężnego, gwarancji bankowych lub przynajmniej 3-letnich obligacji Skarbu Państwa). Od sprzedawców kaucja nie będzie wymagana.
Miliony do podziału
Według wstępnych szacunków, rocznie cudzoziemscy turyści odbiorą w ramach zwrotu VAT co najmniej 580 mln zł.
Pośrednicy zamierzają na tym nieźle zarobić. Według Aleksandra Gawronika, pomysłodawcy rozwiązania, w którym kluczową rolę odgrywaliby właśnie pośrednicy, najkorzystniejsza byłaby 50-proc. prowizja. Jeszcze miesiąc temu takim pośrednictwem interesowały się trzy firmy — Poznańska Korporacja Finansowa (wspólny projekt Aleksandra Gawronika i Zygmunta Solorza), VAT West (należący do Kredyt Banku PBI) oraz Global Refund Poland (oddział szwedzkiej firmy zajmującej się handlem VAT free). Gdyby przyjąć wysokość prowizji sięgającą 50 proc. — trzy firmy zainteresowane udziałem w zwrocie cudzoziemcom podatku VAT zarobiłyby po około 100 mln zł rocznie. Przyjęcie przez komisję projektu, który dopuszcza uczestnictwo sprzedawców w przedsięwzięciu, skutecznie niweczy takie perspektywy.
Tylko jeden pośrednik
Po nieporozumieniach między udziałowcami raczej przesądzony jest los Poznańskiej Korporacji Finansowej. Po przejęciu przez Dae-woo udziałów Aleksandra Gawronika, ze spółki wycofał się Zygmunt Solorz.
— Nie może być mowy o spółce z Aleksandrem Gawronikiem w sytuacji, gdy druga strona nie wnosi żadnego wkładu finansowego. Kiedy zostanie przegłosowana ustawa o zwrocie podatku VAT, zastanowię się, czy wystartuję jako pośrednik czy nie — mówi Zygmunt Solorz.
Inną firmą, która chciałaby pośredniczyć w zwrocie zachodnim turystom podatku VAT (a prawdopodobnie nie będzie mogła) jest Global Refund Poland. W ustawie bowiem znaleźć się ma warunek, że przed rozpoczęciem działalności w charakterze pośrednika, firma powinna przynajmniej przez rok prowadzić działalność gospodarczą. Tymczasem Global Refund Poland rozpoczęła działalność w maju 1998 roku.
Z firm, które jeszcze miesiąc temu zapowiadały, że pragną pośredniczyć w zwrocie VAT cudzoziemcom, pozostanie zapewne tylko VAT West, z udziałem Kredyt Banku PBI.
Aby do ustawy
Włodzimierz Tychmanowicz, prezes Wschodniego Towarzystwa Gospodarczego (białostocka izba gospodarcza) był zwolennikiem rozwiązania, w którym cały ciężar związany bezpośrednio ze zwrotem VAT cudzoziemcom spoczywałby na urzędach celnych i skarbowych oraz na sprzedawcach. W projekcie nie było więc miejsca dla firm pośredniczących. Jednak — jak się okazało — mimo wielu zwolenników tego projektu w Sejmowej Komisji Finansów Publicznych, nie zgłoszono w tej sprawie wniosku mniejszości.
— Chcemy po prostu, żeby ustawa zaczęła obowiązywać jak najszybciej. Nawet za cenę ustępstw. Dlatego też nie chcieliśmy przedłużać prac nad jej kształtem o kolejnych kilka miesięcy. A jest szansa na to, by po trzymiesięcznym vacatio legis, zwrotu VAT dokonywać już w okresie wakacyjnym —mówi Włodzimierz Tychmanowicz, prezes WTG.
Zdążyć przed latem
Mimo zastrzeżeń, po pierwszym czytaniu w Sejmie największe szanse ma projekt komisji. Pomysły Aleksandra Gawronika i WTG raczej nie mają już szans na realizację, bowiem wszystkim zależy na tym, by zdążyć przed wakacyjnym boomem turystycznym.
Zainteresowani wprowadzeniem zwrotu podatku VAT zagranicznym turystom, za główny atut nowelizacji ustawy uważają jej dobroczynny wpływ na ożywienie słabo zagospodarowanych rejonów przygranicznych, szczególnie na Ścianie Wschodniej.
— Jestem przekonany, że poza ożywieniem gospodarczym, np. rejonów przy granicy wschodniej, ustawa doprowadzi do zlikwidowania szarej strefy oraz znacznie zwiększy zainteresowanie tańszymi polskimi towarami — mówi Włodzimierz Tychmanowicz z WTG.