Kiedy jedni odczuwali skutki kryzysu, inni dostrzegli, że recesja może sprzyjać rozwojowi.
Wiele przedsiębiorstw, tnąc koszty, zrezygnowało z utrzymywania własnych działów transportu i przekazało ich zadania na zewnątrz. Dzięki temu firmy logistyczne pozyskały w 2009 r. nowych klientów.
— Wykorzystaliśmy potencjał, jaki, paradoksalnie, stworzyło spowolnienie gospodarcze. Wiele firm musiało przeanalizować koszty. Część chciała obniżać wydatki na logistykę i jednocześnie zachować wysoką jakość usług. Okazało się, że wielu naszych klientów znacznie obniżyło koszty logistyczne, likwidując własny transport na rzecz partnera zewnętrznego — potwierdza Grzegorz Kochman, dyrektor handlowy UPS Polska.
Europa ma szansę
Przedstawiciele firm kurierskich nie ukrywają, że 2009 r. nie należał do najlepszych.
— Wszyscy odczuliśmy globalną recesję. Firmy logistyczne, tak samo jak branża motoryzacyjna czy przemysł ciężki, odnotowały spadki. Jednak w marcu ubiegłego roku wróciliśmy do poziomu, jaki odnotowaliśmy w 2007 roku — twierdzi Ken Allen, prezes DHL Express.
Aleksander Morozowski, dyrektor zarządzający DHL Express na Europę Centralną, twierdzi, że mimo spadków trzeba szukać nowych możliwości, jakie niesie ze sobą recesja.
— Te możliwości wynikają w głównej mierze ze zmiany oczekiwań klientów. Widać trend skracania łańcuchów dostaw, wybiera się obszary z tańszą siłą roboczą, za to położone w pobliżu dużych rynków zbytu. Przez ostatnie 15 lat firmy transportowały produkty do Chin, gdzie następował montaż. Finalny produkt był sprowadzany z po-wrotem i sprzedawany w Europie. Obecnie wiele firm przenosi produkcję i montaż do Europy Wschodniej. Koszty produkcji może nie są tu tak niskie jak np. w Chinach, ale wysokie ceny paliw i transportu równoważą te różnice — twierdzi Aleksander Morozowski.
Plany na 2010 r.
Kurierzy przewidują rozwój sprzedaży internetowej i planują usługi dla klientów indywidualnych.
— W kolejnych latach sprzedaż internetowa będzie wyznaczała kierunek rozwoju produktów i usług kurierskich. Coraz więcej firm rezygnuje z tradycyjnej dystrybucji towarów, zwiększając udział kanału internetowego. Dynamika wzrostu rynku e-commerce już kilkakrotnie przerasta wzrost tradycyjnego rynku transportowego. Musimy być gotowi nie tylko na obsługę większej liczby przesyłek, ale przede wszystkim na właściwe zaspokojenie potrzeb klientów — przewiduje Rafał Dziura, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu TNT Express.
Szansą dla branży jest też rozwój sektorów farmaceutycznego i elektronicznego.
— Przygotowujemy się na przyszłe potrzeby zaopatrzenia służby zdrowia. We wrześniu 2009 r. otworzyliśmy obiekt magazynowo-logistyczny w Roermond w Holandii. Można w nim przechowywać lekarstwa i produkty z branży biotechnicznej w bezpiecznych warunkach — twierdzi Grzegorz Kochman.
Na dokładne wyniki finansowe DHL Express i plany rozwoju firmy w Polsce trzeba poczekać do marca. Wtedy zostanie opublikowany raport z wynikami kwartalnymi.
Marta Walczak