SSN doczeka się zastrzyku. Jednak nie w gotówce, lecz w akcjach. W grę wchodzi Kogeneracja i Jelfa.
Stocznia Szczecińska Nowa (SSN) otrzyma ostatnią transzę dokapitalizowania przed 20 czerwca. Decyzję podjęła już Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP).
— Spółka dostanie 62 mln zł — mówi Roma Sarzyńska, rzecznik ARP.
To ostatnia transza podniesienia kapitału o zapowiadane 180 mln zł, które w 2004 r. obiecano jej na wykup majątku od syndyka.
ARP zdecyduje
Okazuje się jednak, że stocznia nie może liczyć na gotówkę.
— Mamy otrzymać środki w postaci płynnych akcji — wyjaśnia Andrzej Stachura, prezes SSN.
Będą one pochodzić z puli przekazanej ARP przez resort skarbu w ramach „płynnych akcji na ratowanie stoczni”.
— ARP otrzymała wcześniej wszystkie odpowiednie środki na ten cel i teraz sama je zagospodaruje — mówi Krzysztof Żyndul, wiceminister skarbu.
ARP dostała na finansowanie stoczni akcje Kogeneracji, Stomilu Olsztyn i Jelfy. Tej ostatniej z przeznaczeniem właśnie na wykup stoczniowego majątku w Szczecinie. Jest jednak mało realne, aby akcje jeleniogórskiej spółki zostały przekazane SSN. 6 czerwca upłynął termin składania ofert na zakup akcji Jelfy w przetargu ogłoszonym przez ARP. Wiadomo, że złożyły je: łotewski Grindeks, brytyjski fundusz Advent oraz firma indyjska, prawdopodobnie Glenmark. Stocznia spodziewa się więc, że dostanie akcje Kogeneracji, której 31,25 proc. należy do ARP. Wartość rynkowa Kogeneracji przekracza 430 mln zł. ARP odmawia w tej sprawie komentarza.
Związkowcy się boją
Stoczniowi związkowcy wciąż jednak nie czują się bezpiecznie.
— Pieniądze są nam potrzebne, by m.in. wykupić spółki niezbędne do funkcjonowania stoczni. Jeśli nie wpłyną do 20 czerwca, rozpoczniemy akcję strajkową — ostrzega Roman Pniewski, rzecznik komitetu protestacyjnego szczecińskiej stoczni.
Związki niepokoi także sposób, w jaki kapitał ma zostać przekazany do stoczni.
— Nie wiemy, czy środki dostanie stocznia bezpośrednio czy poprzez Korporację Polskie Stocznie. W drugim wariancie nie wiadomo, kiedy i ile akcji do nas trafi — dodaje Roman Pniewski.
Szczecińska spółka doczeka się też pieniędzy z dopłat bezpośrednich. Według ustawy o dopłatach, do niektórych typów zbudowanych statków ma otrzymywać 6 proc. ich wartości. Nie dostała jednak należnych kwot za trzy statki — w sumie około 24 mln zł.
— Wnioski są rozpatrzone. Powinniśmy otrzymać te pieniądze w najbliższych dniach — twierdzi Andrzej Stachura.