Po utworzeniu rezerw w wysokości ok. 760 mln zł Stalexport zamknie 2000 r. stratą netto wysokości 578 mln zł, która zostanie pokryta z kapitałów spółki – podał zarząd giełdowej firmy. Tymczasem w dzisiejszym Pulsie Biznesu piszemy, że EBOR - główny udziałowiec Stalexportu - nie będzie uczestniczyć w prywatyzacji hut Katowice, Sendzimira, Florian i Cedler.
Po konsultacji z audytorem - firmą KPMG - Stalexport podjął decyzję o utworzeniu rezerw do wysokości zaangażowania spółki w Hucie Ostrowiec jak i częściowo w Elstal Łabędy i Hucie Szczecin.
- W związku z tym zaistniała konieczność dokonania zasadniczej korekty wyniku finansowego - czytamy w komunikacie.
Zarząd kierowany od ubiegłego roku przez Emila Wąsacza, który zastąpił Ryszarda Harhalę, "poddał wnikliwej analizie wyniki działalność grupy i samej spółki". Z analizy wynika, że dodatnie wyniki w działalności handlowej zostały "zniweczone przez sytuację i wyniki finansowe w Hucie Ostrowiec", zaś "inwestycje w Hucie Ostrowiec nie przyniosły oczekiwanej stopy zwrotu z zainwestowanego kapitału i stały się przyczyną zagrożenia płynności dla całej grupy". W związku z tym zarząd katowickiej firmy podjął decyzję o ograniczeniu zaangażowania finansowego w Ostrowcu.
Zapowiedziano też wdrożenie specjalnie opracowanej strategii restrukturyzacji, która ma firmie pozwolić na uniknięcie bankructwa. Z komunikatu wynika, że strategia ma poparcie EBOR-u - głównego udziałowca katowickiej firmy.
Tymczasem w dzisiejszym Pulsie Biznesu piszemy, że EBOR nie będzie uczestniczyć w prywatyzacji hut Katowice, Sendzimira, Florian i Cedler. Analitycy komentują, że EBOR po niemiłych doświadczeniach ze Stalexportem, nie ma już ochoty na angażowanie się w polskie huty. Przez MSP do przeprowadzenia due diligence zostały dopuszczone: konsorcjum luksemburskiego Arbedu, francuskiego Usinora i niemieckiego ThyssenKrupp Stahl oraz Ispat z Indii. Wcześniej zainteresowanie prywatyzacją i przyłączeniem się do potencjalnych branżowych inwestorów wielokrotnie deklarował EBOR. Jan Krzysztof Bielecki, przedstawiciel Polski w EBOR, podkreśla, że żadne decyzje nie zapadły.
- Szanse na to, by EBOR wszedł do konsorcjum, są minimalne - mówi Jan Krzysztof Bielecki.
Patrick Saylor z biura prasowego Arbedu, twierdzi, że nie wie o możliwości ewentualnego przyłączenia EBOR do konsorcjum. Nie ukrywa jednak, że trzy zagraniczne koncerny liczą na finansowego partnera.
Więcej na ten temat znajdziesz tutaj.
MK